Zamknij

Inwestor w lesie

12:30, 09.07.2014 TN Aktualizacja: 12:44, 09.07.2014
Skomentuj

Okazuje się, że nie do końca zamknięta jest sprawa gigantycznej inwestycji przemysłowej, o  której pisaliśmy niedawno jako o utraconej szansie na wzmocnienie ekonomicznej sytuacji Stalowej Woli. Jak informowaliśmy, nieujawniony na razie z nazwy inwestor, zamierza ulokować w naszym kraju najnowocześniejszy w Europie zakład metalurgiczny  zajmujący  się  głównie  przeróbką  stali  (walcowanie).

 Potrzebuje do tego terenu o powierzchni 44 hektarów. Takiego miasto do dyspozycji obecnie nie ma. Inwestor już kilka miesięcy temu prowadził intensywne rozpoznania szans na ulokowanie swego przedsięwzięcia w stalowowolskim ośrodku  przemysłowym,  gdzie  funkcjonuje  specjalne  strefa  ekonomiczna i gdzie, oprócz niższych podatków i niższych cen gruntu, spodziewa się znaleźć przede wszystkim wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę inżynierską  i  techniczną.

Niestety,  gdy  otrzymał  "czarną  polewkę" w postaci informacji, że miasto byłoby gotowe oddać mu do dyspozycji potrzebny mu teren, ale Lasy Państwowe nie chcą słyszeć o zmianie przeznaczenia gruntu, ruszył w Polskę. Najwyraźniej nie udało mu się znaleźć atrakcyjniejszej lokalizacji, jako że znów słychać o nim w kontekście właśnie Stalowej Woli.

Inwestycja, przypomnijmy, miałaby mieć skalę liczoną w setkach milionów euro i przynoszącą tysiąc miejsc pracy w nowoczesnym, zautomatyzowanym zakładzie pracy. Dla miasta oznaczałoby to wielkie pożytki z podatków, nie mówiąc już o miejscach pracy i zmniejszeniu obciążeń socjalnych związanych z bezrobociem.

Stalowa Wola obecnie zajmuje ok. 83 km kwadratowych powierzchni, która w ponad 60 procentach pokryta jest lasami. Jest to w skali kraju  wskaźnik  fenomenalnie  wysoki.  Lasy  pokrywają  ok.  5  tysięcy hektarów terenów położonych w granicach miasta. 45 hektarów pożądanych przez inwestora, to - nietrudno obliczyć - niespełna 1 procent tego,  na  czym  dziś  szumią  knieje.  Takie  tereny  znajdują  się  także w bezpośrednim sąsiedztwie dróg, które budowano właśnie po to, aby potencjalnym inwestorom uzbroić teren pod działalność.

Tyle, że na działki gotowe przyjąć inwestycje nie wolno nikogo - może poza dziką zwierzyną i grzybiarzami - wpuścić. Lasy są przeciwne wylesieniu kawałka gruntu i przeznaczeniu go pod działalność przemysłową. (...)

Jerzy Reszczyński

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%