Grupa miłośników tradycji z prawobrzeżnego Sandomierza, wspierana przez sąsiadów z Zalesia Gorzyckiego, odtworzyła staropolskie żniwa. Zrobiła to z dbałością o najdrobniejszy szczegół. Później zgromadzona publiczność została zaproszona na poczęstunek.
Pokaz odbył się w sobotę, 23 lipca, w Nadbrzeziu. Żniwiarze przyjechali na pole furmanką zaprzężoną w dwa konie. Ubrani byli w tradycyjne stroje - takie, jakich używano podczas prac polowych 150-200 lat temu. Ubiory zostały uszyte z lnu. Mężczyźni mieli na głowie chroniące przed słońcem kapelusze, a kobiety - białe chustki.
- Chcemy pokazać, jak wyglądały dawne żniwa. Pragniemy przypomnieć, młodym, ale i dorosłym, jak ciężka była niegdyś praca rolnika. Wiedzę potrzebną do przygotowania wydarzenia czerpaliśmy z książek Oskara Kolberga, uczestniczyliśmy w pokazach w skansenach, między innymi w Muzeum Wsi Kieleckiej, spotykaliśmy się również z etnograf z Muzeum Zamkowego w Sandomierzu - mówił Wojciech Chmiel ze Stowarzyszenia "Razem dla Nadbrzezia".
W pokazie wraz z członkami sandomierskiego stowarzyszenia wystąpiły panie z Koła Gospodyń Wiejskich "Nasze Sioło" z pobliskiego Zalesia Gorzyckiego.
Kosiarz, który rozpoczął żniwa, ścięte sierpem wiązki pszenicy ułożył, zgodnie z tradycją, w formie krzyża. Kosy były owinięte materiałem - jak wyjaśniono - po to, żeby zboże nie upadało na ziemię.
Na przedzie, opowiadał Mariusz Łężniak z Muzeum Wsi Kieleckiej, szli w czasie pracy zawsze najszybsi kosiarze i najszybsze żniwiarki. Takie osoby nadawały tempo.
- W południe żaden kosiarz nie odważył się pracować. Odkładał wówczas kosę. Pracujący zwracali się na kilka minut w stronę najbliższej kaplicy lub kościoła, by oddać cześć Bogu - kontynuował pan Mariusz.
Na zakończenie żniw ustawiono pośrodku pola tak zwany mendel. Było to zestawienie kilkunastu snopków, które według tradycji chroniły od burzy i deszczu. Na dawnej wsi mendel stał na polu, dopóki nie zwieziono wszystkiego zboża do gospodarstwa.
Podczas pokazu chętni mogli spróbować swoich sił w wykonywaniu prac polowych. Dzieci korzystały z przejażdżek furmanką.
Na zakończenie odbyła się biesiada przy muzyce akordeonowej. Można było skosztować tradycyjnego, wiejskiego jedzenia, między innymi pamuły.
Współorganizatorem wydarzenia był portal "Cudzechwalicie".
ntent/uploads/Zniwa-starolopskie-103.jpg" alt="" />
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz