O "podżeganiu do zbrodni przeciwko ludzkości", "domaganiu się zalegalizowania niewolnictwa", "hańbie cofania cywilizacji " napisał ksiądz prałat Waldemar Gałązka w liście do Rady Miasta Sandomierza. Duchowny apelował do radnych, aby wycofali "Apel o poszanowanie praw kobiet". Inicjatywę tę duchowny określił także jako "poniżającą człowieczeństwo " i "haniebną".
List został skierowany do Rady Miasta w piątek, 13 listopada, po tym jak zapadła decyzja o zwołaniu na wniosek siedmiorga jej członków sesji nadzwyczajnej, w czasie której apel miał być przyjęty. Stanowisko, będące pierwszą taką inicjatywą w województwie świętokrzyskim, zostało przygotowane w odpowiedzi na decyzję Trybunału Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego. Autorzy napisali, że stwierdzenie przez ten organ niezgodności z Konstytucją RP przepisów, które umożliwiają przerywanie ciąży z powodów embriopatologicznych, jest "niedopuszczalne i haniebne" oraz uznali to jako przejaw łamania praw człowieka.
Ksiądz Waldemar Gałązka ostrzegł Radę Miasta, że przyjęcie apelu będzie "poparciem ludobójstwa w Polsce pod pozorem prawa". Przywołał zapis konwencji Narodów Zjednoczonych z 1948 roku mówiący o tym, że "ludobójstwem jest również stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy".
"W świetle tego określenia żądanie niektórych środowisk, aby całą grupę żyjącej, nienarodzonej jeszcze ludności, jak upośledzeni, nieakceptowani przez rodziców, itp. wykluczyć z prawa do życia, jest podżeganiem do jednej z form zbrodni przeciwko ludzkości, zaś wyrażone w wulgarnej formie (mój brzuch należy do mnie) żądanie kobiet mających kompleks swej kobiecości, aby pod pozorem decydowania o swoim ciele uznać, iż mają prawo decydować o życiu ich poczętych dzieci jest domaganiem się prawa do uznania swoich dzieci za własność, aż do możliwości decydowania o ich życiu, czyli jest domaganiem się zalegalizowania niewolnictwa" - napisał duchowny.
Zobacz także: - Nie żyje ks. Wiesław Słowiński. Przez wiele lat był wikariuszem w Tarnobrzegu |
Na końcu pisma ksiądz Gałązka zwrócił się do Rady Miasta, aby nie popierała "stosowania tortur wobec niewinnych dzieci, rozrywania ich żywcem na kawałki, wysysania, duszenia". "Nie bądźcie okrutni! Nie okrywajcie naszego miasta hańbą cofania cywilizacji. Nie negujcie osiągnięć nauki. Nie odrzucajcie wspólnego wszystkim ludziom prawa naturalnego oraz prawa Bożego. Miejcie również świadomość, ciężaru odpowiedzialności naszego pokolenia przed Historią" - tak duchowny zakończył swój apel.
List w całości publikujemy na końcu artykułu.
Zaplanowana na poniedziałek, 16 listopada sesja się nie odbyła, ponieważ w piątek pięcioro radnych wycofało poparcie dla wniosku o jej zwołanie. Najpierw przewodniczący Wojciech Czerwiec, a później burmistrz Marcin Marzec przyznali, że były naciski w tej sprawie. Marcin Marzec potwierdził, że na temat apelu rozmawiał z nim poseł Marek Kwitek.
"Uważam za niestosowne wpływanie na światopoglądowe decyzje radnych Rady Miasta Sandomierza przez parlamentarzystów, oraz przedstawicieli Kościoła Katolickiego" - napisał burmistrz w wydanym w poniedziałek oświadczeniu.
Teresa14:22, 18.11.2020
0 0
Dot. Ks. Galazki. Tylko dlaczego księża nie pomogą finansowo i w ogóle przy opiece nad bardzo ciężko chorymi dziećmi, a jak się urodzi i zaraz umrze każą pochować sobie pod drzewem np. Wtedy to ich nie obchodzi. Cierpienie rodziny też ich nie obchodzi. Więc o czym mówimy??? 14:22, 18.11.2020
kobieta17:26, 18.11.2020
0 0
Kościół powinien się przestać wtrącać. To co oni sami wyprawiają woła o pomstę do nieba, a kobietom każą cierpieć. W polsce broni się tylko nienarodzone, a jak już się urodzi i w dodatku chore to wszyscy mają to gdzieś.
Politycy i klerycy pamiętajcie: kobieta to też człowiek. I nawet jak zajdzie w ciążę to powinna mieć prawo do decydowania o własnym ciele. Dopóki płód znajduje się w ciele kobiety, jest to jej część ciała, a nie polityków i kleryków. 17:26, 18.11.2020