Łamanie praw pacjenta i ujawnianie wrażliwych danych w tarnobrzeskiej przychodni? [W najnowszym numerze]

Jednemu z zatrudnionych dochtorów potrzebny jest... dochtor. Niemiłe to stworzenie. Brak empatii do chorych. Pora się za to zabrać. 09:18, 04.11.2021

Cytat:"Zastrzeżenia budzi sposób rejestracji, ich zdaniem, narażający na utratę prywatności i publiczne ujawnianie wrażliwych danych."

Jeśli się pacjent rejestruje telefonicznie z domu to nic mu nie grozi. Gorzej, jeśli stoi pod drzwiami przychodni i chcąc się zarejestrować, wymagane jest recytowanie nazwiska, imienia, numeru pesel i adresu zamieszkania, kiedy to pod tymi drzwiami stoi kilka/kilkanaście osób.

W niektórych przychodniach wyczytują nazwisko pacjenta proszonego do gabinetu medyka. W innych dają numerki, jeszcze w innych jeden pacjent wychodzi, a inny czekający w kolejce po nim wchodzi i nikt nie wymienia nazwisk. Pora to wszystko ujednolicić.

Plus, ze taka przychodnia popołudniowo- świąteczno-niedzielna w ogóle funkcjonuje. Trzeba tylko nieco prace usprawnić i będzie gites. 09:27, 04.11.2021

O inteligencjo , przecież podając swoje dane lub członka rodziny nikt nie zmusza Cię żebyś stał pod drzwiami ,można odejść kilka metrów i po sprawie. No ale...... lepiej użalać się nad swoim ciężkim losem niż odrobinę pomyśleć. 21:48, 04.11.2021

Marcin , masz rację , kilka razy korzystałem z nocnej i świątecznej opieli medycznej i naprawdę nie mam im nic do zarzucenia . Czasy jakie są każdy widzi no ale nie każdy potrafi myśleć. Cóż........szkoda 22:01, 04.11.2021

Moje dane mają bank, przychodnie, szpital, operatorzy telefonii, lekarze z wizyt prywatnych. Tylko czekam kiedy i kto weźmie na moje nazwisko i moje dane kredyt. W dziwnym państwie żyjemy, gdzie kredyt można wziąć przez komputer nie widząc kredytobiorcy, bez dwóch dokumentów i bez żyrantów. 08:15, 05.11.2021