Zamknij

Madonna Rozwadowska

09:48, 21.05.2014 TN Aktualizacja: 09:50, 21.05.2014
Skomentuj

W  najbliższą niedzielę,  25  maja  2014  r.,  spełnią  się  wieloletnie starania księży i wiernych z parafii rozwadowskiej. O godz. 12  na  przykościelnym  placu  rozpocznie  się  uroczystość koronacji obrazu Matki Bożej Szkaplerznej. Po dwóch cudownych ocaleniach wierni zaczęli mówić o niezwykłej mocy, jaka w nim drzemie, a także opiece, jaką roztacza nad parafią jej wizerunek w kościele farnym w Rozwadowie.

Pierwsze pisane przekazy o tym obrazie pochodzą z połowy  XVIII  w.  Ich  autorem  był  Jan  Kanty  Ligęza,  archidiakon  sandomierski,  który  z  polecenia  ordynariusza krakowskiego wizytował w 1764 r. rozwadowską parafię. Sandomierski duchowny pisał, że w 1754 r. papież Benedykt XIV wydał przywilej na erekcję bractwa szkaplerznego przy kościele farnym w Rozwadowie. Już wówczas istniał feretron maryjny, który jednak zaginął. Z inicjatywy proboszcza Jana Jakielskiego został namalowany kolejny obraz z wizerunkiem Madonny Szkaplerznej z Dzieciątkiem,  oprawiony  w  ramy  przystosowane  do  obnoszenia go w procesjach przez członków bractwa. W tym samym czasie proboszcz wystawił stylowy ołtarz boczny poświęcony szkaplerzowi Najświętszej Maryi Panny, a w 1763 r. powołał fundację na rzecz bractwa.

Jak pisze biograf rozwadowskiej parafii, ks. prof. Wilhelm Gaj-Piotrowski, dzieje obrazu związane są niewątpliwie z proboszczem Jakielskim, który zbudował na terenie Rozwadowa nie tylko pierwszy kościół farny wraz z  kompleksem folwarku plebańskiego, ale stał się również pionierem  życia  religijnego  w  stworzonym  przez  siebie nowym centrum duszpasterskim.

 Pierwsza wzmianka o parafii w Charzewicach pochodzi już z  1301 r. Pierwszy kościół parafialny w tej miejscowości spłonął w 1656 r., podczas potopu szwedzkiego. Następną świątynię zbudował ówczesny proboszcz ks. Jakub Piasecki. W 1736 r. ten kościół również uległ pożarowi. Kontynuacją parafii jest od 1740 r. rozwadowska fara. Drewnianą  świątynię  wybudował  ks.  Jakielski  z  nakazu księcia Jerzego Lubomirskiego.

W  1797  r.  wyszedł  cesarki  dekret  likwidujący  kościół i przenoszący parafię do klasztoru oo. Kapucynów. Około 1802 roku, podczas ogromnego pożaru Rozwadowa, drewniany kościół spłonął wraz z większością zabudowań. Zdołano jednak ocalić obrazy, w tym przede wszystkim Matki Boskiej Szkaplerznej, i figury ołtarzowe, które następnie przeniesiono do klasztoru. Po uratowaniu obrazu z pożaru i przeniesieniu go na początku XIX w. do klasztoru, wskutek restrykcji władz austriackich, nie tylko zdjęto z wizerunku wota, ale usunięto nawet niewielkie, pozłacane korony. Natomiast wśród ludu zaczęła krążyć legenda o cudownym przetrwaniu obrazu podczas pożaru i odnalezieniu go w pogorzelisku bez jakichkolwiek uszkodzeń.

W  tamtym  czasie  bractwo  szkaplerzne  egzystowało w  sposób  konspiracyjny  wbrew  cesarskiemu  zakazowi. Z  biegiem  czasu  pietyzm  do  Madonny  Rozwadowskiej zataczał  coraz  szersze  kręgi,  w  czym  niemałe  znaczenie odgrywać  zaczął  drugi  odpust  parafialny  ku  czci  Matki Boskiej  Szkaplerznej,  ustanowiony  jeszcze  w  pierwszym ćwierćwieczu XIX wieku.

Do ujawnienia się bractwa po raz pierwszy doszło jesienią 1835 r. Z inicjatywy jego członków powstała w kościele przyklasztornym specjalna kaplica szkaplerzna. Znajdował się tam ołtarz flisacki św. Barbary. Jego nastawę częściowo zmodyfikowano, wykonując w centralnej części niszę dla umieszczenia w niej obrazu Matki Bożej. Natomiast obraz św. Barbary zamontowano do ruchomej zasuwy, która w przemyślny sposób miała odtąd ukrywać wizerunek szkaplerzny przed bezduszną procedurą austriackiego ustawodawstwa.

Przeniesienie obrazu do ołtarza zapoczątkowało nowy etap w dziejach jego kultu. Od tego momentu zaczęto organizować przed odsłoniętym wizerunkiem szkaplerznym sobotnie wotywy, adwentowe roraty, majówki itp. W 1855 r. Austria zawarła konkordat ze stolicą apostolską. Dawne bractwa i stowarzyszenia pobożne odzyskiwały swobodę działania. W ciągu ostatniego ćwierćwiecza XIX w. do rozwadowskiego bractwa wpisało się prawie cztery i pół tysiąca chętnych. Fakt ten świadczy, że kult Matki Bożej Szkaplerznej rozszerzył się także poza granice parafii. (...)

Piotr Niemiec

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%