Ten tekst jest odpowiedzią na interwencję sandomierzan oburzonych brutalną wycinką drzew na terenie katolickiej szkoły. Jest on własnością jednego z żeńskich zakonów.
Od kilku tygodni w kraju szaleje żywioł bezmyślnego trzebienia drzew, którego źródłem była ustawa zezwalająca na niemal dowolne ich usuwanie w granicach własnych posesji. Szacuje się, że w skali kraju pod topór poszło około półtora miliona sztuk, a drugie tyle czeka na wycinkę. Ofiarą bezmyślności padają także drzewa stanowiące istotny element krajobrazowy. Pocieszające są jedynie na ogół negatywne reakcje społeczne względem takich praktyk.
WYROK NA TOPOLE
Jako przykład tego rodzaju reakcji należy potraktować kilka interwencji dotyczących wycinki 31 drzew rosnących obok Katolickiego Gimnazjum i Liceum im. Królowej Jadwigi w Sandomierzu. Znający topografię miasta wiedzą, iż szkoła zlokalizowana jest na krawędzi wiślanej doliny, na jednym z najwyższych wzgórz miejskich, będącym istotnym elementem panoramy grodu. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich walory estetyczne są ważne. Dowodem na to jest wycinka dorodnych topoli wieńczących wzgórze. Drzew tym cenniejszych, że stanowiących swego rodzaju krajobrazową "osłonę" gmachu posadowionego obok wyjątkowej, naturalnej osobliwości, jaką jest Wąwóz Królowej Jadwigi... (jab)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
0
0
0
0
0
0
0 0
Ciąć panowie ciąć nie zważać na głupie artykuły w prasie inspirowane przez antypolski element. Polak nie dzikus i po wycince posadzi nowe drzewa ale tak żeby następnym pokoleniom nie przeszkadzały 11:45, 24.03.2017