Pełny wymiar tragedii odkrywa dopiero widok ławy oskarżenia z trzema młodymi ludźmi, którzy sporą część życia spędzą za kratami. Patrząc na ich młode twarze, wręcz wierzyć się nie chce, że więcej w nich zezwierzęcenia niż człowieczeństwa.
Na początek krótkie przypomnienie tragedii. Pod koniec listopada 2012 r. na ścież-ce przy ulicy Okrzei w Sandomierzu znaleziono zakrwawionego, nieprzytomnego młodego mężczyznę, który po przewiezieniu do szpitala zmarł w wyniku odniesionych ran. Dzień później policja zatrzymała sprawców zabójstwa - czterech młodych ludzi, z których trzech miało zaledwie 18, a czwarty 20
lat. Jednemu z osiemnastolatków i jego dwa lata starszemu koledze prokurator przedstawił zarzut popełnienia zbrodni morderstwa ze szczególnym okrucieństwem (art. 148§2 pkt.1 kk), za co grozi kara od 12 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie. Drugi
osiemnastolatek, zleceniodawca "usługi", którą wycenił na 4 tys. zł, usłyszał zarzut podżegania do zbrodni, za co grozi mu taka sama kara, jak bezpośrednim sprawcom, a trzeciemu pro-kurator dopasował zarzut utrudniania śledztwa przez zacieranie śladów oraz niepowiadomienie organów ścigania o popełnionym przestępstwie, który to czyn zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności
TĘPA DETERMINACJA
Śledztwo odsłoniło banalne tło tej potwornej zbrodni. Oto zagrożony zeznaniami Grzegorza (późniejszej ofiary) chłopak odpowiadający przed sądem za kanty w internetowym handlu, doszedłszy do wniosku, że jedynym sposobem na uciszenie kolegi jest jego zabójstwo, wynajmuje innego osiemnastolatka, aby go wykończył. Ten dobiera sobie dwa lata starszego kumpla i z zimną krwią wspólnie mor-dują ofi arę. A wszystko beznamiętnie, jakby chodziło o kradzież jabłek z sadu sąsiada.
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Nadwiślańskiego do nabycia już w czwartek 11.07.2013 r. lub w elektronicznym wydaniu dostępnym już dzisiaj - http://tyna.info.pl/etn/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz