Firma Eskimos nadal zalega z płatnościami za przyjęte owoce przedsiębiorcom, którzy przystąpili do programu interwencyjnego skupu jabłek. Ci mają dość czekania. Część skierowała już do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez spółkę koordynującą rządowy mechanizm stabilizacji cen. Jeśli pieniędzy nadal nie będzie, wielu firmom skupującym owoce grozi bankructwo.
Opóźnienia w płatnościach ze strony spółki Eskimos wynoszą już kilka tygodni. Większość spośród przedsiębiorców, którzy przystąpili do programu i skupowali od sadowników owoce po wyższych niż rynkowe cenach, od grudnia nie otrzymała żadnych pieniędzy. Od tamtej pory nic się dzieje. Nie pomagają apele i prośby zdesperowanych właścicieli skupów, których fi rmy tracą płynność finansową. Przedsiębiorcy przyznają, że ciągle są mamieni obietnicami, z których nic nie wynika. A zgodnie z umową, terminy płatności miały wynosić 10 dni.
W tej sytuacji niektórzy przedsiębiorcy skierowali zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez firmę Eskimos... (jż)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz