Po raz kolejny wójt ANDRZEJ KARAŚ nie otrzymał absolutorium. To samo zdarzyło się rok temu, i jeszcze kilka razy wcześniej. Choćby w przedwyborczym kwietniu 2006 r., kiedy odmówiono mu skwitowania, tłumacząc wprost, że "to za inne sprawy".
Danie główne absolutoryjnej sesji, czyli wniosek komisji rewizyjnej, od samego początku pichcono z założeniem odmowy absolutorium. Choć punktem wyjścia do "debaty" była informacja, że w 2013 r. gmina uzyskała 60 tys. zł nadwyżki budżetowej, podczas gdy w planie budżetowym założony był spory, wynoszący półtora miliona złotych deficyt, wniosek komisji był jeden: "NIE!".
Wójtowi zarzucono "bezprawne" przyjęcie nagrody jubileuszowej oraz to, że ośmielił się upomnieć u marszałka województwa o przyrzeczone na piśmie dofinansowanie unijne w kwocie 304 tys. zł na budowę kompleksu rekreacyjnego w Dzierdziówce, a kiedy marszałek odmówił - że ośmielił się pójść z tym do sądu. Wniosek komisji od razu głosowano w wariancie "nieudzielenia absolutorium", i przepchnięto 3 głosami przeciwko 1.
Regionalna Izba Obrachunkowa taki wniosek komisji rewizyjnej dosłownie wbiła w ziemię, obnażając żenującą niewiedzę jego "pisarzy". Opinia RIO, dyskwalifikująca wniosek komisji, została utajniona przed radą. Jej kopie otrzymali tylko najbliżsi zaufani przewodniczącego. Zatajono go przed skarbniczką, wójtem i radnymi, którzy go wspierają. Opinia RIO odnosząca się do sprawozdania z wykonania budżetu jest jasna: budżet wykonano jak najbardziej poprawnie.
Przygrywką do sesji absolutoryjnej było też, poprzedzające ją, posiedzenie komisji kultury. Uwagę rajców przykuła oszczędność aż 332 tys. zł na wydatkach oświatowych. Radni nie mogli pojąć tłumaczeń skarbniczki gminy, że o ile w 2011 r. trzeba było dołożyć do oświaty ok. 4 milionów złotych, to w 2013 nie tylko zmieściły się one w subwencji, jaką gmina otrzymuje, ale jeszcze co nieco zostało. Stało się to możliwe m.in. dlatego, że udało się przekazać cztery najmniejsze szkółki stowarzyszeniu PI-KO-MA, a także zrealizować kilka inwestycji obniżających koszt funkcjonowania szkół (termomodernizacja 5 obiektów, rozbudowa szkoły w Zaleszanach o świetlicę i "zerówkę").
Byłyby te oszczędności jeszcze większe, gdyby rada zdecydowała się np. zracjonalizować koszty utrzymania pedagogów szkolnych, albo wprowadzić wielokrotnie forsowaną przez wójta reformę polegającą na utworzeniu zespołów szkolnych. Tylko w mijającej kadencji "uwalono" ten pomysł dwukrotnie. Mimo tego wkładania kija w szprychy, gmina nie dość, że radzi sobie nieźle z utrzymaniem szkół subsydiowanych, to i nie odczuwa brzemienia utrzymania części przedszkolnej i "zerówkowej", co jest zadaniem własnym gminy i na nią nie otrzymuje ona subwencji oświatowej. (...)
Jerzy Reszczyński
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz