Nie Mielec, ale Łódź, nie Sikorsky Aircraft i PZL Mielec, ale zachodnioeuropejski Airbus Helicopters będą beneficjentami jednego z największych współczesnych światowych przetargów śmigłowcowych, w którym stawką miało być 8-10 miliardów złotych, a prawdopodobnie będzie 13 miliardów.
Tę gigantyczną kwotę zapłacą polscy podatnicy za 50 wielozadaniowych śmigłowców. To kolejny nagły zwrot akcji, jako że w 2012 r. rozpisywano przetarg na 26 maszyn, potem mowa była o 70, a kończy się na 50.
O kontrakt, przypomnijmy, ubiegało się trzech oferentów: konsorcujm amerykańsko-mieleckie z legendarną z racji swych zastosowań bojowych maszyną S70 Black Hawk, mająca swą fabrykę w Świdniku włosko-brytyjska AgustaWestland z dopiero wchodzącą do produkcji maszyną AW149 oraz Airbus Helicopters z mającą francuskie korzenie techniczne maszyną H225M/EC725 Caracal.
Właśnie ostatni z tych trzech śmigłowców został - co oficjalnie potwierdził we wtorek, 21 kwietnia, prezydent Bronisław Komorowski - zaproszony do dalszej fazy postępowania, czyli testów mających potwierdzić deklarowane osiągi i cechy śmigłowca. Niby formalnie nie przesądza to o wyborze tej maszyny, ale wskazanie jest jednoznaczne.
Producent Caracala na razie nie popisał się dużą skalą inwestycji w Polsce. Zadeklarował jedynie chęć... kupienia Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi, gdzie śmigłowce mają być montowane i serwisowane. W ten sposób w Polsce może powstać trzecia fabryka śmigłowców, co uczyni nasz kraj wyjątkowo wyspecjalizowanym w tego rodzaju produkcji lotniczej.
Sikorsky, przypomnijmy, zainwestował w Mielcu gigantyczne kwoty, przede wszystkim z myślą o rozwoju produkcji S70. Był tak pewny swego, że 11 marca podpisał z WZL-1 w Łodzi umowę o przyszłej współpracy handlowej w przypadku zwycięstwa Black Hawka w przetargu. Sikorsky i Mielec - nieco dzieląc skórę na przetargowym niedźwiedziu - zadeklarowały wolę podzielenia się z WZL zleceniami w zakresie serwisowania zakupionych przez polskie MON maszyn S70i. Tandem PZL Mielec i Sikorsky Aircraft obiecał też zainwestować w WZL-1 prawie 200 milionów dolarów.
Nic nie wiadomo, aby umowa zawierała klauzulę, iż WZL na zasadzie wzajemności odda Mielcowi część swojego biznesu, jeśli zawrze z MON kontrakt na 50 Caracali. (...)
Jerzy Reszczyński
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz