Kiedyś uznawany był za dobro luksusowe. Stanowił obiekt westchnień statystycznego Kowalskiego czy Nowaka. Trochę później stał się obiektem złośliwych żartów. Na drodze najpierw należało go solidnie strąbić, później z impetem wyprzedzić. Te czasy odeszły już jednak w niepamięć, bowiem dziś fiat 126p, legendarne auto PRL, przeżywa swój prawdziwy renesans.
Jakub Czerny, mieszkaniec Tarnobrzega, choruje na dziecięce porażenie mózgowe. Jego przypadłość utrudnia mu wykonywanie wielu czynności, lecz nie przeszkadza w spełnianiu marzeń i realizowaniu pasji. Szczególnie tej jednej - do małego fiata. Klasyk, którego jak twierdzi "albo się kocha, albo nienawidzi", jest istotną częścią jego życia i stanowi dla niego ogromną sentymentalną wartość, choć ulubionego samochodu nie może sam poprowadzić, ani nawet przy nim pomajsterkować.
Mimo wielu utrudnień...
i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz