Od listopada ubiegłego roku drugim domem dla piętnastomiesięcznego OLUSIA (na zdjęciu) z Padwi Narodowej oraz jego rodziców, ANNY i MACIEJA, stał się Dziecięcy Szpital Kliniczny w Lublinie. Chłopiec nagle zachorował na białaczkę. By żyć, potrzebuje zgodnego genetycznie dawcy... Bliscy walczą o zdrowie maluszka.
Radosny, ciekawy świata, energiczny - taki jest Oluś. Przed chorobą zaczynał naukę samodzielnego chodzenia. Niespodziewanie jego beztroskie dzieciństwo zostało zakłócone. Młodzi rodzice, w których rodzinie nikt nie chorował na nowotwór, nie dowierzali, że ich młodszy synek może mieć białaczkę. - Pierwszym objawem były powiększone węzły chłonne za jednym uchem. Podczas leczenia antybiotykiem objawy nie ustępowały, co wzbudziło niepokój pediatry. Morfologia wykazała, że nie jest dobrze. Badania w szpitalu potwierdziły bardzo wysoki poziom leukocytów i od razu skierowano nas na oddział hematologii w Lublinie - mówi Anna Bik-Uzar, mama chłopca.
Po serii specjalistycznych badań, zapadła decyzja, że Olek musi dostać chemię. Po dwóch tygodniach od jej podania, wyniki leczenia nie były zadowalające. Po miesiącu lekarze powiedzieli Ani i Maciejowi, że szansą na wyleczenie ich syna jest przeszczep szpiku. Niestety, ani rodzice, ani starszy brat chłopca nie mogą być dla niego dawcami.
- Oluś ma tak silny organizm, że dotychczas chemia nie wywołała u niego skutków ubocznych, ale też nie było szybkich efektów leczenia. Patrząc na jego radosną buźkę wiemy, że ma on w sobie ogromną chęć życia - przekonuje Anna.
Pierwszy etap leczenia dziecka zakończy się w lutym. Po dwutygodniowej przerwie Oluś ponownie będzie dostawał przez trzy miesiące silną chemię, przygotowującą do przeszczepu. Dawcy dla chłopca szukają rodzice, przyjaciele i znajomi za pośrednictwem fundacji DKMS Polska.
Specjalnie dla Olusia i innych chorych dzieci 2 i 3 lutego br. w Padwi Narodowej i Tarnobrzegu odbędzie się Dzień Dawcy Szpiku. Akcję koordynuje tarnobrzeżanin Piotr Błaszkiewicz z Ogólnokrajowego Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową, którego żona Celina od wielu lat zmaga się z tą chorobą.
Piotra w całym przedsięwzięciu mocno wspiera Marta Woś, kierownik przychodni, w której pracuje mama Olka - lekarz stomatolog.
- Wiadomość o chorobie Olusia poruszyła także rodzinę na Śląsku. Dwie moje kuzynki organizują w przedszkolach swoich dzieci podobną akcję jak w Tarnobrzegu i Padwi Narodowej. Apeluję, by jako potencjalni dawcy rejestrowali się młodzi rodzice, których dzieci również mogą zachorować. Tak bardzo pragnę, by ta akcja się powiodła, by znalazł się ratunek dla mojego synka - wzywa A. Bik-Uzar.
Kiedy Anna dowiedziała się o chorobie synka nie chciała z nikim dzielić się tą wiadomością. - Nie miałam siły na rozmowy, spotkania, ale teraz ochłonęłam i widzę, jak ludzie potrafi ą się mobilizować oraz jednoczyć. Mąż nawet zrezygnował z pracy, żebyśmy razem cały czas byli przy Olusiu. On jest dla nas tak bardzo ważny - wyznaje młoda mama.
W szpitalu rodzice chłopca zetknęli się z rodzinami, które dzielą ich los. Nigdy nie przypuszczali, że aż tyle dzieci choruje i potrafi oswoić się ze swym cierpieniem. Zaskoczyło ich również to, że lekarze nie ukrywają prawdy, mówią wprost: "Nie jest dobrze"
- Gdy wybiegam w przyszłość, cieszę się, że Oluś nie będzie pamiętał tego wszystkiego, pomimo że bardzo dobrze zaaklimatyzował się w szpitalu. Nawet lekarze mówią, że jest bardzo dzielnym pacjentem i zbytnio nie widać po nim choroby- mówi z uśmiechem mama chłopca.
W Polsce co godzinę stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi, czyli białaczka. Dla wielu pacjentów jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Cały czas są w Polsce pacjenci, dla których, wśród 22 milionów osób zarejestrowanych na całym świecie, nie znaleziono dawcy.
By zwiększyć na to szansę organizowane są Dni Dawcy Szpiku. Rejestracja potencjalnych dawców w Padwi Narodowej odbędzie się 2 lutego. Próbkę krwi będzie można oddać w Publicznej Szkole Podstawowej przy ul. Jana Pawła II 2, w godzinach od 10 do 16. W Tarnobrzegu akcja odbędzie się 3 lutego br. w Przychodni Specjalistycznej przy ul. 1 Maja 1 (dawna "Poliklinika") w godz. od 10 do 16.
Zarejestrować się może każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18. a 55. rokiem życia o wadze minimum 50 kg. Ważne by mieć przy sobie dokument tożsamości z numerem PESEL. Przeprowadzany jest wywiad medyczny, wypełnia się formularz z danymi osobowymi, następnie pobierane jest 4 ml krwi, na podstawie której zostaną określone cechy zgodności antygenowej. Jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wówczas dochodzi do przeszczepu.
- Dwie osoby z Tarnobrzega zostały już dawcami. Wierzymy, że i dla Olusia znajdziemy bliźniaka genetycznego - wierzy Piotr Błaszkiewicz. (...)
Monika Stojowska
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
katarzyna02:58, 20.01.2014
0 0
nie wiem jakie są kryteria nigdy nie byłam dawcą.mam grupę krwi a1 rh- . jeżeli moge pomóc to jak najbardziej też mam dzieci i wiem co
przeżywają rodzice. 02:58, 20.01.2014