Pieskie życie [W najnowszym TN]

Facebookowa strony tarnobrzeskiego stowarzyszenia "Chrońmy zwierzęta" i prowadzonego przez nie schroniska dla zwierząt w Machowie pełna jest takich "anonsów" jak te, które cytujemy poniżej. Trwają wakacje - dla ludzi okres odpoczynku, dla zwierząt czas podłości i porzucenia.

"W Tarnobrzegu na Wisłostradzie w okolicach zjazdu do schroniska biegała młodziutka, malutka sunia. Ma wytartą sierść na przedniej części tułowia. Mamy nadzieję, że ktoś jej szuka". "Dzisiaj w Tarnobrzegu przy skrzyżowaniu ul. Dąbrówki i B. Śmiałego ktoś wyrzucił trzy ok. 10-tygodniowe szczeniaki. Pilnie szukamy dla nich domów". "»Cuda-wianki« znalezione przy tarnobrzeskim szpitalu. Kim jesteś, ty który wyrzuciłeś te maluchy. Człowiekiem cię nazwać nie można". "W okolicy Tarnobrzega na teren prywatnej posesji ktoś wyrzucił 3-miesięczną sunię. Szukamy dla niej domu". "Kolejne psie dziecko znalezione... sunia z Nagnajowa". "Pilne! Dom dla szczeniaka. Faron przybłąkał się na jedną z posesji i nie chciał odejść".

- Liczba porzuconych psów rośnie w wakacje i tuż przed o 30-40 procent. Nie ma żadnych reguł, ludzie wyrzucają psy młode, stare, szczenne suki. Te psy potem krążą jak w amoku tam, gdzie je porzucono. Czekają, nie rozumieją, że ich pan je wyrzucił jak zepsutą zabawkę. To te, które mają "szczęście". Pełno mamy drastycznych przypadków, że wyrzucane zwierzę przywiązuje się do drzewa, gdzieś w lesie. Te są skazane na długie konanie w męczarniach - mówi Agnieszka Wilamowska, szefowa tarnobrzeskiego schroniska... (pw)

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".

KUP e-TN: