W Wysokach Średnich odbyła się uroczysta inauguracja obchodów setnej rocznicy pobytu Józefa Piłsudskiego na ziemi bogoryjskiej. Przyszły marszałek i naczelnik Państwa Polskiego w czasie I wojny światowej przez wiele tygodni walczył i stacjonował ze swoimi żołnierzami na tym terenie.
- Chcemy upamiętnić ten fakt i w ciągu całego roku zorganizować kilka różnych wydarzeń przybliżających związki naszej gminy z osobą głównego architekta niepodległości - mówi Zofia Janda, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Bogorii.
Spotkanie w Wysokach zgromadziło pasjonatów regionalnej historii, którzy wysłuchać mogli kilku prelekcji o działaniach I Brygady Legionów na pograniczu dzisiejszych powiatów staszowskiego i sandomierskiego wiosną i latem 1915 roku. Przygotowali je: Józef Żak, Robert Rożek i Paweł Ciepiela, który przed kilkoma laty wydał książkę "Józef Piłsudski tu był", będącą swego rodzaju kompendium wiedzy na temat miejsc, które przed stu laty znalazły się na szlaku bojowym legionistów. Autorowi udało się jeszcze zebrać wspomnienia osób, które osobiście pamiętały Piłsudskiego.
Po raz pierwszy Komendant zawitał w okolice Staszowa już jesienią 1914 roku. Droga legionistów wiodła wówczas z Kielc przez Morawicę, Grabki, Kurozwęki, Stopnicę, Pacanów do Nowego Korczyna. Podkomendni Piłsudskiego w większości byli ludźmi młodymi, przeważnie gimnazjalistami i studentami krakowskich uczelni.
W źródłach odnotowano, że podczas wspomnianego marszu z Kielc w kierunku Wisły doszło do jednego nieprzyjemnego incydentu. W Chmielniku sąd polowy skazał na śmierć jednego ze świeżo upieczonych żołnierzy za próbę gwałtu na młodej dziewczynie.
Wiadomo, że Piłsudski stacjonował na kwaterze w Grabkach Dużych. Zatrzymał się w tamtejszym pałacyku, który oglądać można do dziś. Droga z Chmielnika była bardzo uciążliwa, o czym wspominał potem w pamiętnikach sam marszałek. Legionistom dokuczał ogromy upał i kurz, który spowijał gęsto całą kolumnę maszerujących, tak, że nie było widać w nim ludzi.
Kolejny postój Józefa Piłsudskiego wypadł w podstaszowskim Oględowie. Komendant zatrzymał się na kilkanaście godzin w domu państwa Skalskich. Wówczas miał on charakter dość okazałego dworku. Później, po przebudowie, zatracił go zupełnie. (...)
Rafał Staszewski
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz