Zamknij

Podróż do średniowiecza

10:32, 05.02.2015 TN Aktualizacja: 10:34, 05.02.2015
Skomentuj

Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej chce w tym roku wykorzystać w swoich planach inscenizacji historycznych dwa słynne wydarzenia, które miały związek z naszym regionem. Otóż w tym roku przypada 600. rocznica słynnego pojedynku Zawiszy Czarnego z Janem Aragońskim, najsłynniejszym rycerzem ówczesnej Europy, i 810. rocznica bitwy pod Zawichostem, gdzie wojska polskie pobiły Rusinów.

Karol Bury, kasztelan sandomierskiej  Chorągwi,  o  której śmiało  można  powiedzieć,  że jest  jedną  z  największych  grup rekonstrukcyjnych w kraju, przyznaje, że co roku szuka ważnych wydarzeń historycznych, do których można by nawiązać w przygotowywanych  rekonstrukcjach historycznych. W ubiegłym roku była to bitwa pod Orszą w 1514 roku, teraz z kolei chce się skupić na wielkich wydarzeniach ze średniowiecza. Do słynnego pojedynku doszło w Perpignan, na pograniczu Francji i Hiszpanii, przy okazji trwającego wówczas Soboru w Konstancji. Turniej odbył się w obecności króla Węgier Zygmunta Luksemburczyka,  późniejszego  cesarza, i  całej  zachodnioeuropejskiej śmietanki arystokratycznej.

- Bez zbytniej przesady można powiedzieć, że był to najsłynniejszy pojedynek w ówczesnej Europie. Z jednej strony stanął Zawisza  Czarny  z  Garbowa,  bohater  spod Grunwaldu, który już wówczas uchodził za najsłynniejszego rycerza we wschodniej Europie.  Z  drugiej  strony  stanął  Jan  z  Aragonii, uważany za niezwyciężonego, syn króla Aragonii. Był człowiekiem o dużej sile fizycznej, ekspertem od turniejów. Ten pojedynek, przenosząc  to  na  dzisiejszy  język,  mistrzów wszechwag,  elektryzował  ówczesną  Europę. Wreszcie obaj rycerze spotkali się w jednym miejscu i doszło do pojedynku - mówi Karol Bury.

Nawiązując jeszcze do turniejów w ówczesnej Europie, to należy przyznać, że Polacy mieli wówczas jedną z najlepszych drużyn. Za przykład można podać słynny turniej w Budzie z 1412 roku, kiedy to drużyna pod wodzą Zawiszy Czarnego nie miała sobie równych. Wówczas wyróżnili się inni sandomierscy rycerze,  jak  chociażby  Dobiesław  z  Oleśnicy, Powała z Taczowa znany z "Krzyżaków" Sienkiewicza, czy Mszczuj ze Skrzynna, który dwa lata wcześniej podczas bitwy pod Grunwaldem prawdopodobnie zabił wielkiego mistrza krzyżackiego.

Jedna z legend, które narosły wokół pojedynku tych dwóch rycerzy, mówi, że zarówno Zawisza, jak i Jan, wiedzieli o sobie i  bardzo  chcieli  się  zmierzyć.  Okazją  stał się  właśnie  turniej  w  Perpignan,  na  który prawdopodobnie  zjechało  kilkaset  tysięcy widzów.

Dla  ówczesnego  świata  turnieje rycerskie były wydarzeniami o wielkiej randze, a rycerze mieli sławę dzisiejszych mistrzów bokserskich czy najlepszych piłkarzy. Legenda mówi, że Zawisza już pierwszym uderzeniem zrzucił Jana z Aragonii z konia i wygrał pojedynek. Podobno w tym pojedynku rycerz z Grabowa wykorzystał swój koronny manewr, którym wielokrotnie zaskakiwał przeciwników.  Otóż  najpierw  swoją  kopią podbił kopię przeciwnika, a później uderzył na tyle skutecznie, że zakończył pojedynek.

- Zawisza zyskał wówczas jeszcze większą sławę i  status  najsłynniejszego  rycerza  Europy.  Nie wszystkim się to ponoć podobało i Zawisza musiał mieć później specjalną ochronę przed zwolennikami  pokonanego  rywala.  Nasza  chorągiew już od kilku lat organizuje takie pojedynki. Mamy kilku wyśmienitych jeźdźców i te pokazy są naprawdę zachwycające. Rycerze ruszają na siebie w pełnym galopie, nagle huk, trzask, kopie pękają, nawrót, zmiana kopii i kolejna szarża. Przygotowanie się do takiego pokazu wymaga ciągłych treningów - dodaje Karol Bury.

Sandomierscy rycerze chcą w tym roku zrekonstruować  ten  historyczny  turniej,  starając się jak najwierniej odtworzyć wydarzenia sprzed 600 lat. Zamierzenie jest takie, że turniej ma być pokazywany we wszystkich tych miejscach,  gdzie  mógł  przebywać  Zawisza Czarny. Jeśli chodzi o ziemie sandomierskie to przede wszystkim w Garbowie, gdzie już od kilku lat odbywają się rekonstrukcje średniowieczne, ale również w Opatowie, Szydłowie, Chęcinach i Sandomierzu.

Marzeniem Karola Burego jest, aby turniej został zorganizowany z rozmachem, aby wzbudził zaskoczenie i  zachwyt  widzów.  W  Sandomierzu  pokaz odbędzie się na błoniach, u podnóża Starego Miasta.  Zostanie  połączony  z  wystawą  czasową w Kamienicy Oleśnickich pt.: "Zawisza Czarny i turniej w Perpignan". (...)

Józef Żuk

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%