Zamknij

Polskie rolnictwo odporne na koronawirusa, gorzej z przetwórstwem

08:20, 29.04.2020 KR
Skomentuj

Polskie rolnictwo jest odporne na pandemię koronawirusa, gorzej może być z przemysłem rolno-spożywczym i handlem żywnością - uważa Janusz Rowiński z Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Dodaje, że ograniczenia z tego powodu nie doprowadziły do zakłóceń na rynku żywności.

Jak zaznacza Rowiński, w gospodarstwach rolnych jest niemal pełne odizolowanie pracującego lub ograniczenie kontaktów zawodowych do mieszkającej z nim rodziny. Gospodarstw takich jest w Polsce blisko 1,3 mln tj. 90 proc. ogółu. A w tych, które zatrudniają siłę najemną do prac polowych i obsługi zwierząt w zmechanizowanych oborach i chlewniach nie wymagają dużych zespołów; swoista "izolacja" jest zatem sytuacją normalną.

Trudności przestrzegania zasady izolacji mogą występować przede wszystkim w wyspecjalizowanych pracochłonnych gospodarstwach, prowadzących uprawy "pod szkłem", ale i w tym przypadku możliwe jest - przy właściwej organizacji pracy - zachowanie niezbędnego minimum ochrony.

Największym problemem dla niektórych sektorów produkcji rolnej może być brak pracowników sezonowych, przede wszystkim dotyczy to zbioru owoców, zwłaszcza jagodowych i niektórych warzyw. Co najmniej od kilku lat znaczną część tych prac wykonują pracownicy sezonowi z zagranicy. Ukraińcy, ale także Białorusini, Mołdawianie i Kazachowie. Szacuje się, że ich liczba wynosiła około 100 tys. rocznie.

Znacznie mniej odporna na pandemię jest organizacja pracy w przemyśle rolno-spożywczym. W przypadku stwierdzenia zakażanie pracownika, obowiązkowa jest dezynfekcja pomieszczeń, w których on przebywał i ustalenie, czy nie powinno nastąpić wyłączenie części budynku. Możliwe jest również zamknięcie zakładu decyzją administracyjną. Pracownicy, którzy mieli bezpośrednią styczność z zakażonym, powinni wstrzymać się od pracy w ciągu dwóch tygodni.

Zobacz także:

- Nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Tarnobrzegu i powiecie. Są również wyzdrowienia

- Pirat drogowy stwarza zagrożenie dla pieszych w Tarnobrzegu. Zobacz nagranie

- Kwarantanna w nowodębskim Domu Pomocy Społecznej!

Obowiązek skrupulatnego przestrzegania przepisów sanitarnych i higienicznych został także nałożony na placówki handlu żywnością.

"Wprowadzone ograniczenia nie doprowadziły jednak do trwałych zakłóceń na rynku artykułów rolno-spożywczych, a paniczne zakupy trwały tylko kilka dni. Niedopuszczenie do "pustych półek" świadczy o dobrej organizacji polskiego handlu żywnością, zarówno hurtowego, jak i detalicznego oraz przemysłu rolno-spożywczego" - podkreślił Rowiński.

Obecnie większość ważnych kanałów zbytu funkcjonuje jak przed okresem pandemii. Skup zwierząt rzeźnych i mleka odbywa się normalnie. Również rynki hurtowe, np. Bronisze, Franowo i inne, które są najważniejszymi pośrednikami między rolnikami a detalicznym handlem owocami i warzywami, funkcjonują bez większych zakłóceń.

W ocenie Rowińskiego, "najsłabszym ogniwem handlu okazały się nie tylko ze względów sanitarnych lokalne targowiska, stanowiące zarówno w dużych jak i mniejszych miastach ważną część handlu. Jednakże na ogół dość sprawnie usunięto najważniejsze mankamenty i nie nastąpiło ich zamknięcie".

Źródło: PAP

(KR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%