Zamknij

Radni przyjęli budżet Sandomierza. To budżet z deficytem i dużym zadłużeniem

20:08, 25.01.2021 MPlaza Aktualizacja: 15:01, 22.04.2021
Skomentuj

Radni przyjęli w czasie poniedziałkowej sesji zaproponowany przez burmistrza budżet Sandomierza na 2021 rok. Nie szczędzili słów krytyki. Mówili o dużym deficycie i rosnącym zadłużeniu. Zwracali uwagę na to, że odrzucone zostały wszystkie wnioski złożone przez mieszkańców. Miasto nie będzie realizować również zadań zgłoszonych przez sandomierzan w ramach budżetu obywatelskiego.

Tegoroczne dochody Sandomierza zaplanowane zostały na prawie 145,5 mln zł, natomiast wydatki na 156 mln zł. Oznacza to deficyt wynoszący 10,5 mln zł. Zostanie on pokryty przede wszystkim przychodami pochodzącymi z obligacji.

Na inwestycje przeznaczona została suma 36 mln zł. Kontynuowana będzie rewitalizacja Parku Miejskiego i rozbudowa Miejskiej Biblioteki Publicznej. Całe oświetlenie uliczne zostanie wymienione na energooszczędne, ledowe. Budynki Szkoły Podstawowej numer 4 przejdą termomodernizację. Kupione zostaną nowoczesne autobusy komunikacji miejskiej. Wszystkie te zadania będą realizowane przy udziale funduszy unijnych.

Lista wniosków nieuwzględnionych w budżecie liczy 170 pozycji. Odrzucone zostały propozycje dotyczące między innymi: budowy ronda u zbiegu ulic Koseły, Armii Krajowej, Kazimierza Wielkiego i Rokitek, budowy domu dziennego pobytu dla seniorów, utworzenia nowych połączeń autobusowych oraz wykonania nowych tablic, tzw. witaczy. Uznania nie znalazły wnioski Muzeum Okręgowego i Biura Wystaw Artystycznych o dofinansowanie działalności oraz Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego o pieniądze na zakup wyposażenia.

Wojciech Czerwiec, przewodniczący Rady Miasta przyznał, iż po raz pierwszy w swojej wieloletniej pracy radnego spotkał się z sytuacją, że w budżecie nie ma zadań jednorocznych, proponowanych przez radnych, a wynikających z bieżących potrzeb i sugestii mieszkańców.

Piotr Chojnacki zwrócił natomiast uwagę na brak inwestycji zgłoszonych przez sandomierzan w ramach budżetu obywatelskiego. W ubiegłym roku miasto zrezygnowało z ich realizacji ze względu na spadek dochodów wywołany pandemią. - Ciężko jest w takiej sytuacji spojrzeć mieszkańcom w oczy. Zostali  wprowadzeni w błąd. Jak mam im wyjaśnić, dlaczego nie ma tych zadań w tegorocznym budżecie? Jak w przyszłości namawiać do tego, aby składali wnioski? - pytał radny Chojnacki.

Wiceprzewodniczący rady określił budżet Sandomierza jako "przetrwaniowy". Wyjaśnił, że choć nie jest z niego zadowolony, będzie głosował "za", żeby nie trzeba było zwracać pieniędzy zewnętrznych, które otrzymał samorząd.

Andrzej Bolewski, który zabrał głos w imieniu koła radnych "Inicjatywa dla Sandomierza", mówił o "drastycznym" wzroście zadłużenia - w tym roku o kolejne 7 mln zł, do kwoty 43,7 mln zł. Radny dowodził, że plan dochodów opiera się na nieracjonalnych założeniach. Zakładane wpływy z podatków, są - jak powiedział - nierealne w dobie pandemii, "w czasach, w których jedna z głównych gałęzi sandomierskiej gospodarki, czyli turystyka, stoi zamknięta na cztery spusty i oczekuje wsparcia". Niemożliwy do osiągnięcia jest także, w opinii radnego, zaplanowany dochód ze sprzedaży nieruchomości, choćby przy ulicy Krukowskiej, Piaski i Zarzekowice. - Niektóre z tych nieruchomości typuje się do sprzedaży co roku. Od kilku lat, mimo obniżania ceny wywoławczej, nie znajdują się chętni na nie. Na jakiej podstawie zakładamy, że w 2021 roku sytuacja zmieni się o 180 stopni - mówił samorządowiec.

Radny podawał również inne przykłady podobnych "zabiegów". Jego zdaniem służą one temu, aby budżet się zbilansował.

- Jeśli na blisko 200 wniosków, nawet tak dla kurtuazji, nie uwzględniono żadnego, po co są radni i czyj tak naprawdę jest ten budżet? - pytał Krzysztof Szatan. - Największy niepokój budzi brak perspektywy rozwoju Sandomierza. Wieloletnia prognoza finansowa jest tego potwierdzeniem.

Radny, mówiąc o zadłużeniu, zwrócił uwagę na to, że Sandomierz na spłatę odsetek od kredytów zaciąga kolejne zobowiązanie. Stwierdził, że nie jest to rozwiązanie, po które sięga dobry gospodarz.

 - To, co jest robione, to wyłącznie kontynuacja inwestycji rozpoczętych przez poprzedniego burmistrza. Brakuje działań, które mogłyby uruchomić nowe miejsca pracy. Jeśli tego nie zmienimy, Sandomierz nigdy nie wyjdzie z grupy miast, które tracą funkcje gospodarczo-społeczne - kontynuował radny z Prawa i Sprawiedliwości.

Zaznaczył, że jego klub będzie  głosował "wyraziście przeciw".

 Janusz Poński skrytykował ograniczenie o 60 procent wydatków na promocję miasta.

Barbara Grębowiec, skarbnik miasta, odnosząc się do uwag dotyczących wniosków nieuwzględnionych, poinformowała, że koszt ich realizacji wyniósłby w sumie 120 mln zł. Zaznaczyła, że samorząd prowadzi politykę oszczędnościową. W tym roku wyda z własnego budżetu prawie 2,5 mln zł mniej na szkoły i przedszkola. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji ma budżet mniejszy o 3 mln zł, zaś wydatki na administrację będą niższe o 1 mln zł.

Burmistrz Marcin Marzec nawiązał do stwierdzenia Andrzeja Bolewskiego, że "budżet miasta powinien odzwierciedlać aspiracje i oczekiwania mieszkańców". - Aspiracje i oczekiwania mieszkańców można skwitować w taki sposób: burmistrz ma mieć pieniądze. Staram się, oczywiście, na nie reagować.  Taki stan, jaki mamy obecnie, to pokłosie wielu lat działalności - mówił Marcin Marzec.

Burmistrz zaznaczył, że brak inwestycji w budżecie nie oznacza, że nie będą one realizowane. Szansę dają oszczędności przetargowe.

Za budżetem głosowało 13 radnych, pięciu było przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

 

 

(MPlaza)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

gośćgość

0 0

Dramat tego miasta.
Będa brać krydyty 10 mln na spłacanie dlugów, zero inwestycji przynoszących dochody. A ludzie na podgrodziu miasta królewskiego w XXI wieku nie  mają dróg , kanalizacji, wody, oświetlenia, planów zagospodarowania przestrzennego. Ale najważniejsze, że budżet zabezpiecza pensje rozbuchanej administracji burmistrza w tym jego horrendalnej pensji.
Ludzie obudźcie się park za ciężkie miliony gdzie wybudowany park piszczele świeci pustkami a w nim gnijący zielony domek i zdewastowany park linowy, plac zabaw. Bibliteka za ciężkie miliony, gdzie tyle jest obiektów szkolnych do adaptacji.
A kiedy będą te wszystkie strefy komfortu? Place zabaw dla psów? Zero pomysłów na miasto, i zwykłe administrowanie.  Śmiech ogarnia, bo śmiech i uśmiech ma być wypracowaną marką Sandomierza przez burmistrza  za 70 tyś. złotych. Ale to jest tragiśmiech. 09:08, 26.01.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

pozdropozdro

0 0

jakich wybieramy takich mamy 09:54, 26.01.2021


reo

gallon anonimgallon anonim

0 0

ostatnia szansa sandomierza to rok 1975 jak tworzono gierkowskie wojhewodztwa a od dlugiego juz czasu z sandomierza zaczyna robic sie skansen pozdrawiam 09:41, 26.01.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

heniekheniek

0 0

a jak ma byc jak przemysl wyprowadzaja z tego miasta ? zero pomyslow zero pojecia trwanie dla samego trwania 10:09, 26.01.2021


gośćgość

0 0

A gdzie jest chociaż jedna złotówka do budżetu z tyrystyki? Wszystko przejedzone przez Sandomierskie Centrum Kultury i jeszcze trzeba dokładać. Co wy robicie z tym miastem !!! 10:41, 26.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%