Aby pogodzić autorów projektów dwóch uchwał dotyczących wprowadzenia różnego rodzaju zniżek i ulg dla rodzin wielodzietnych, które znalazły się w porządku obrad wrześniowej sesji Rady Miasta Tarnobrzega, utworzono zespół, który miał przygotować jeden wspólny projekt. Niestety, wszystko wskazuje na to, że blisko dwa miesiące jego pracy pójdą na marne, ponieważ kompromisu nie osiągnięto.
Autorami wspomnianych projektów uchwał - podobnych, ale jednak różnych - byli: klub Prawa i Sprawiedliwości ("Tarnobrzeg dla Rodziny - Karta Dużej Rodziny") oraz tak zwany zespół prezydencki ("Tarnobrzeska Karta Rodziny Wielodzietnej 3+ i Rodziny Zastępczej".
Gdy miesiąc temu pytaliśmy przewodniczącego rady miasta Dariusza Kołka jak przebiegają prace nad opracowaniem wspólnego projektu, usłyszeliśmy, że sprawy idą w dobrym kierunku, a szczegóły poznamy, gdy dokument będzie już gotowy. D. Kołek nie chciał deklarować, że uchwała dotycząca dużych rodzin trafi pod obrady na listopadowej sesji, chociaż przyznał, że są takie plany. Radny Józef Motyka z klubu PiS mówił natomiast, że rada miasta musi zająć się sprawą w tym miesiącu.
- Musimy zdążyć przygotować ten program na listopadową sesję, ponieważ odpowiednie kwoty przeznaczone na wspieranie rodzin wielodzietnych trzeba zapisać w budżecie na rok 2014. Myślę, że zdążymy, jeśli będzie wola współpracy i działania ze strony wszystkich członków zespołu - tłumaczył. W połowie listopada J. Motyka poinformował nas, że projekt jest gotowy i zostanie poddany pod głosowanie na sesji, która odbywać się będzie akurat w dniu, gdy ten numer "TN" trafi do kiosków.
Jednak w programie obrad, który dotarł do naszej redakcji, żadnego projektu uchwały dotyczącej rodzin wielodzietnych nie ma. Dlaczego? Jak mówi J. Motyka, w skład zespołu mającego przygotować projekt, który uzyskał-by poparcie wszystkich radnych, weszli: Dariusz Kołek (został jego przewodniczącym), Wacław Golik, Tadeusz Zych i Włodzimierz Trybuła, szefowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Elżbieta Miernik-Krukurka oraz dwoje przedstawicieli tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych.
Ci ostatni, podobnie jak nasz rozmówca, uczestniczyli ponoć we wszystkich posiedzeniach tego gremium. Reszta miała pojawiać się na tych posiedzeniach "w kratkę" - poza pierwszym spotkaniem, na którym byli prawie wszyscy (podczas tego spotkania określono wstępnie ramy programu). - Pani dyrektor MOPR nie zawsze się pojawiała, bo miała jakieś wyjazdy, ale też nikogo nie oddelegowywała, aby ją reprezentował. Pan przewodniczący był później (po pierwszym spotkaniu - red.) tylko raz, pan Golik tylko raz, pan Trybuła też pojawił się tylko raz, i to na pięć minut. Praca zespołu spadła więc na radnego Zycha, na mnie oraz przedstawicieli rodzin wielodzietnych. Na jego posiedzeniach pojawiały się też osoby niebędące członkami zespołu, między innymi naczelnik wydziału komunikacji, ktoś od pani skarbnik czy radny Stanisław Banaszak. Tak to funkcjonowało - relacjonuje J. Motyka.
- W końcu 11 listopada złożyłem na ręce przewodniczącego rady miasta, a więc także szefa tego zespołu, dwa gotowe projekty uchwał. Jeden dotyczył "Karty Dużej Rodziny 3+", a drugi dopłat do opłat za śmieci.
Projekty uchwał trafiły do radcy prawnego, a ten - jak twierdzi nasz rozmówca - zgłosił do nich jedynie "kosmetyczne uwagi, nieburzące całości". Józef Motyka zastosował się do wskazówek prawnika i 18 listopada złożył już poprawione projekty uchwał. Później trafiły one pod obrady komisji zdrowia, rodziny i ochrony środowiska, do której należą między innymi wspomniani radni Wacław Golik i Włodzimierz Trybuła, i która miała go zaopiniować, zanim trafi pod głosowanie całej rady. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz