- Niewiarygodna wręcz bezmyślność - mówi pan Władysław, komentując termin prowadzenia robót w rejonie Bramy Opatowskiej. Podobnych opinii jest więcej. Mieszkańcy zastanawiają się, dlaczego miasto postanowiło remontować tę część Sandomierza w szczycie sezonu turystycznego, pozbawiając przy okazji przyjezdnych wielu miejsc parkingowych.
- Trudno w takiej sytuacji czekać na dogodny termin i drżeć o to, czy uda się znaleźć wykonawcę. Kujemy żelazo, póki gorące - mówi burmistrz Marzec. I wyjaśnia, że wcześniej, przed sezonem, prac nie można było wykonać, ponieważ z powodu braku oferentów poprzedni przetarg trzeba było unieważnić. Sandomierz, zaznacza Marcin Marzec, nie jest jedynym miastem turystycznym, w którym latem prowadzi się remonty, takie sytuacje są nie do uniknięcia... (mp)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz