Historia dowodzi, że problem małżeńskiej zdrady dotyczył nie tylko maluczkich, ale i koronowanych głów, a skutki prawdziwych lub domniemanych niewierności były powodem wielu dziejowych zakrętów. Z polskich królów chyba najbardziej zazdrosnym był Władysław Jagiełło, czemu chyba trudno się dziwić, biorąc pod uwagę różnicę wieku dzielącą go od każdej z małżonek.
Zacznijmy od królowej Jadwigi. Bezpotomna śmierć Kazimierza Wielkiego sprawiła, że polski tron objął król węgierski Ludwik Andegaweński. Ponieważ rządzenie dwoma państwami było trudne, a panowie polscy nalegali, aby kraj miał swojego króla, zdecydowano, że tron obejmie młodsza córka Ludwika, Jadwiga, którą w wieku około 10 lat koronowano na królową Polski.
Ze względu na małoletniość Jadwigi rządy w jej imieniu sprawowali możnowładcy małopolscy. Biorąc pod uwagę interesy państwa, to oni zdecydowali o unii z Litwą, której podstawą miało być małżeństwo Jadwigi z księciem litewskim Władysławem Jagiełłą. Tyle tylko, że aby to przeforsować, należało unieważnić jej poprzedni związek.
Problem bowiem w tym, iż zgodnie z ówczesnym obyczajem, w wieku 4 lat Jadwiga została zaślubiona austriackiemu księciu Wilhelmowi. Przeprowadzono też symboliczne pokładziny, będące namiastką skonsumowania małżeństwa. Było to niejako małżeństwo warunkowe, ponieważ do jego pełnego zalegalizowania potrzebne było potwierdzenie obu dorosłych stron.
To jedna z wersji, bowiem według innej, tak zawarte małżeństwo uznawano za formalnie istniejące i niewymagające potwierdzenia. Tytułem zabezpieczenia związku obie strony wpłaciły zastaw w postaci 200 000 florenów. W każdym razie, przybywając do Polski, królowa Jadwiga była formalnie zamężna.
Jej koronacja wzbudziła niepokój na dworze austriackim, gdzie zdawano sobie sprawę z polskiej niechęci do germańskiej dynastii. Kiedy więc na dworze dowiedzieli się o planie wydania Jadwigi za Jagiełłę, postanowili działać. Przyznać zresztą trzeba, że czynili to za wiedzą królowej Jadwigi, której milszy był młody książę Wilhelm od ponad 20 lat starszego Jagiełły.
Doszło więc do tego, że Wilhelm przybył do Krakowa, gdzie w sierpniu 1385 r. młodzi postanowili na przekór wszystkim skonsumować zaręczyny, a więc dopełnić warunków wcześniejszego ślubu. W efekcie Wilhelm stałby się królem Polski, torpedując litewskie plany.
Wiadomo, że młodzi wielokrotnie spotykali się w jednym z krakowskich klasztorów, przy czym jedni twierdzą, że odbywało się to przy świadkach, a drudzy, że pozostawiano młodych samym sobie. Mówiono nawet, że książę Wilhelm zdołał wślizgnąć się na Wawel, a uciekając został spuszczony po linie z okien zamkowych.
Sprawa musiała wyglądać poważnie, skoro panowie polscy zdecydowali się na wykradzenie insygniów koronacyjnych z Wawelu oraz wygnanie Wilhelma. Długosz pisze, że doprowadziło to Jadwigę do takiej furii, że chcąc wydostać się z zamku i uciec z narzeczonym, zaczęła rąbać siekierą furtę wawelską. W końcu uległa.
Wilhelm zaś do jej śmierci nie ożenił się, twierdząc, że jest w prawowitym związku. Wstąpił w związek małżeński dopiero po śmierci Jadwigi i odbyciu żałoby. Ponieważ okoliczności dotyczą-ce intymnego związku Jadwigi i Wilhelma wciąż budzą wątpliwości, wielu historyków uważa jej dziewictwo za zwyczajny mit. (...)
Jan Adam Borzęcki
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz