Drewniany dom na obrzeżach lasu w miejscowości Studzieniec w gminie Pysznica. A w nim? Dwadzieścia psów zamkniętych bez jedzenia, dostępu do wody i opieki, do tego uwięzione na strychu koty. Ich właściciel, 80-letni mężczyzna, trafił do szpitala, jego syn do ośrodka psychiatrycznego. Gdyby nie sygnał od anonimowej osoby, który otrzymało Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt "Animals", nie wiadomo jaki los spotkałby czworonogi.
"Animalsi" o pilnej sprawie poinformowali Stowarzyszenie "Chrońmy Zwierzęta" z Tarnobrzega, Psią Przystań ze Stalowej Woli oraz Gorzyckie Stowarzyszenie "Zwierzęcy Zakątek". Wolontariusze z tych organizacji pojawili się na miejscu bardzo szybko. "Chrońmy Zwierzęta" zajęło się dwunastoma psami, które zostały umieszczone w domach tymczasowych. Resztą zaopiekowały się pozostałe organizacje. Pewne jest, że na miejscu zostało jeszcze kilka zwierząt, których nie zdołano złapać. Wolontariusze z Tarnobrzega w najbliższych dniach chcą je stamtąd zabrać. Jak mówi prezes Stowarzyszenia "Chrońmy Zwierzęta", na razie trzeba jednak zaopiekować się tymi, które udało się wywieźć... (ds)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz