Gdy zaczyna grać, sprawia wrażenie, jakby wszystko wokół przestawało istnieć. Jest tylko on, wiolonczela i muzyka. Krzysztof Michalski z Tarnobrzega ma zaledwie 15 lat, a już wygrał najbardziej prestiżowy na świecie konkurs dla młodych wiolonczelistów.
Zagraniczne wyjazdy, koncerty, programy telewizyjne, sława - mogłoby się wydawać, że życie młodego gwiazdora usłane jest różami. Prawda jest dużo bardziej złożona - sukces młodego tarnobrzeżanina to też olbrzymie obciążenia, stres, mordercza praca i wiele wyrzeczeń dla całej rodziny.
NAJPIERW BYŁY NUTY
Uzdolnienia muzyczne Krzysztof Michalski zaczął wykazywać, gdy był jeszcze małym Krzysiem. Już w przedszkolu śpiewał, tańczył i próbował grać na czym się tylko dało.
- Nie mieliśmy problemu z wyborem prezentów. Zawsze prosił na Mikołaja o nowy instrument - śmieje się Małgorzata Michalska, mama muzyka.
Ponadprzeciętne talenty malca zauważyła nauczycielka prowadząca w przedszkolu zajęcia muzyczne. To ona zasugerowała rodzicom, że może warto byłoby posłać go do szkoły muzycznej... (wel)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz