NOWA DĘBA. Wydawać by się mogło, że historia nowodębskiej straży miejskiej to już zamknięty rozdział. Rada Miasta i Gminy zlikwidowała tę formację w czerwcu ub. roku. Tymczasem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie właśnie uchylił uchwałę likwidacyjną.
Z pomysłem likwidacji Straży Miejskiej w Nowej Dębie wyszło trzech radnych - Paweł Grzęda, Tomasz Kopeć i Łukasz Serafin. W uzasadnieniu uchwały likwidującej SM znalazły się poważne zarzuty. Radni wprost napisali, że straż miejska nie spełnia należycie podstawowych zadań, do których została powołana. Pokreślili też niską skuteczność i wysokie koszty
utrzymywania formacji.
Dyskusja podczas sesji była burzliwa, sensu istnienia straży miejskiej broniły władze gminy. Również opinia Podkarpackiego Komendanta Policji w Rzeszowie była negatywna wobec zamiaru likwidacji. Mimo tego, radni stosunkiem głosów 8 "za", 5 "przeciw", przegłosowali zlikwidowanie formacji.
Uchwała likwidacyjna nie została podważona ani przez prawników pracujących dla gminy, ani przez służby prawne wojewody. Byli już strażnicy miejscy znaleźli zatrudnienie w strukturach UMiG w Nowej Dębie, na stanowiskach urzędniczych. Wydawać by się mogło, że sprawa jest ostatecznie zakończona. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot sytuacji...
i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz