Samborzeckim strażakom nie udało się wygrać z wójtem. Mimo wielomiesięcznej już przepychanki i wymiany pism, wójt postawił na swoim: strażacy nie zajmą dodatkowych pomieszczeń remizy w Samborcu. Przetarg na ich wynajem już został ogłoszony. Strażacy mówią, że nie odpuszczą, i wystosowali już skargę do wojewody, prawdopodobnie sprawę skierują też do sądu.
Wracamy po raz kolejny do konfliktu samborzeckich strażaków z wójtem gminy. A poszło o remizę, a konkretnie o pomieszczenia po sklepie, które strażacy chcieli zaadaptować na garaż, w którym trzymaliby nową łódź motorową. Na to nie zgodził się wójt, a łódź od kilku miesięcy przechowywana jest w garażu jednego ze strażaków. W ostatnim czasie wydawało się, że ten tragikomiczny spór pomiędzy strażakami a wójtem się zakończy, jednak nic z tego, teraz mamy kolejne jego odsłony.
A zaczęło się od tego, jak już pisaliśmy we wcześniejszych publikacjach, że strażacy, chcąc zaadaptować część remizy na drugi garaż, wypowiedzieli umowę najmu właścicielce sklepu, który był prowadzony w tych pomieszczeniach. I wtedy do akcji wkroczył wójt, ostrzegając strażaków, że jeśli oni nie cofną wypowiedzenia, to on wymówi im umowę na użyczenie remizy. Miał do tego prawo, ponieważ budynek, mimo że w całości był użyczony strażakom, stanowi jednak mienie gminne. Strażacy postawili na swoim, wobec tego wójt Witold Garnuszek spełnił swe groźby. Tłumaczył wówczas, że choć wypowiada strażakom umowę, nie ma zamiaru ich z remizy wyrzucać.
Chodziło o to, aby on jako wójt mógł dysponować remizą i wynajmować lub użyczać jej pomieszczenia. Korespondencja pomiędzy urzędem a strażakami trwała, okres wypowiedzenia się kończył, i nic nie wskazywało na to, że do porozumienia dojdzie. Sklep przez kilka tygodni nie funkcjonował, natomiast strażakom z końcem października skończył się okres wypowiedzenia, ale nadal cały sprzęt trzymają w remizie, mimo że z formalnego punktu widzenia są już w niej dzikimi lokatorami. Żadna inna umowa pomiędzy nimi a wójtem nie została podpisana. - Takie rzeczy są możliwe tylko w naszej gminie, nigdzie indziej. Straż pożarna, która należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i dysponuje nowoczesnym sprzętem, została pozbawiona możliwości dysponowania remizą, z którą od lat była związana. U nas jest niestety tak, że wygrywa nie ten, kto ma rację, tylko ten, kto ma władzę - mówi Wiesław Jarosz, prezes OSP w Samborcu. (...)
Józef Żuk
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz