Jedni mówią, że to nowe średniowiecze, inni, że tylko zapobiegliwe myślenie rodziców. Mowa o rosnącym w siłę ruchu antyszczepieniowym. Specjaliści mają jednak w kwestii obowiązku szczepień ochronnych dzieci jednoznacznie pozytywne stanowisko. Należę do pokolenia, które szczepiono chętnie i bez najmniejszego sprzeciwu rodziców.
Przychodnie zdrowia w wyznaczonych dniach pełne były płaczących dzieci. Należeliśmy do powojennego wyżu, by więc o czasie zrobić zastrzyki takiej masie maluchów, mobilizowano dodatkowe pielęgniarki, które na co dzień nie pracowały w gabinetach zabiegowych.
Ale to dawne czasy, kiedy nie tylko wśród dzieci grasowały groźne choroby zakaźne. Dzisiaj jest inaczej, wieloletnia profilaktyka doprowadziła do tego, że o pewnych chorobach można poczytać już tylko w książkach o zdrowiu.
Dlatego część rodziców - trzeba dodać: rosnąca z roku na rok - uznała, że swoich pociech nie będą szczepić, bo to jest niepotrzebne, a w dodatku powikłania mogą być groźniejsze od chorób, przed którymi szczepionki mają chronić dzieci. Ostatnio gorącą dyskusję o konieczności szczepień ochronnych wywołała fala wzrostu zachorowań na odrę i krztusiec oraz propozycja krakowskiego radnego, by do publicznych żłobków i przedszkoli nie przyjmować dzieci nieszczepionych.
Pani Małgorzata, mieszkanka gminy Bojanów i matka trzech dorodnych chłopców, mówi, że skrupulatnie przestrzega harmonogram obowiązkowych szczepień ochronnych.- Niestety, nie było nas stać na szczepienia dodatkowe, płatne ok. 1000 zł. I z tego powodu, przy trójce dzieci, ciągle któreś choruje i zaraża pozostałe - mówi.
I wyjaśnia, że postąpili tak z mężem również z powodu braku całkowitego przekonania o skuteczności tych dodatkowych szczepień. Zaraz dodaje, że wśród niektórych rodziców krążą opinie, że one nic nie dają.
- Zdaniem mojej kuzynki, jeżeli układ odpornościowy sam się nie obroni, to dodatkowa szczepionka w tym mu nie pomoże. Zdania są podzielone, w zależności od przypadku - tłumaczy. (...)
Piotr Niemiec
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz