– Jak można tak remontować drogi w XXI wieku? – pyta jeden z czytelników „Tygodnika Nadwiślańskiego”, oburzony sposobem, w jaki załatano nierówności na jednym z traktów powiatowych w okolicach Sandomierza. Zrobiono to dość powszechnie stosowaną metodą polegającą na tym, że do dziury w jezdni leje się asfalt, a potem wszystko przysypuje żwirem. Co ciekawe, jak tłumaczy Piotr Martyniak, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Sandomierzu, gdy jakiś czas temu w podobny sposób naprawiono jedną z ulic królewskiego grodu, wybuchła awantura, a oburzeni kierowcy dzwonili nawet na policję. Teraz w mieście stosuje się już tylko rozwiązania droższe i niebudzące zastrzeżeń użytkowników dróg. Poza stolicą powiatu rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej.
Jeden komentarz
rece precz od naszego miasta i powiatu