Zakamarki tarnobrzeskich pawilonów na ulicy Wyspiańskiego nie od dziś są jednym z ulubionych miejsc spotkań przy alkoholu. "Imprezowicze" nie są agresywni, jednak po spożyciu używają wulgarnych słów, zaczepiają przechodniów prosząc o pieniądze, awanturują się, a na koniec pozostawiają po sobie mnóstwo szklanych pamiątek.
O uciążliwościach związanych z obecnością osób spożywających alkohol w okolicach pawilonów handlowych poinformował redakcję prowadzący tam firmę przedsiębiorca.
i elektronicznym wydaniu "Tygodnika Nadwiślańskiego".
wojto sando07:30, 10.10.2021
pamietam lata 80 te tam tetnilo zycie tej miesciny cos se dzialo a dzis tarnobrzeg pustoszeje 07:30, 10.10.2021
zdrowy po "setuni" :09:51, 10.10.2021
He, he... Przy pawilonie Gama na tej samej ulicy są schody prowadzące na piętro. Pod nimi całe "baterie" butelek po alkoholu. Butelki 100 ml. Na zdrowie :-) Każdy szczęściu dopomoże, każdy głowę zalać może :-) 09:51, 10.10.2021
Maniek10:29, 11.10.2021
A w okolicach Lukulusu rządzi denaturat.... 10:29, 11.10.2021
Jan11:12, 11.10.2021
CIEKAWE CZY MIREK POPROSI KIEDYŚ MAŁGORZATE O REKE? 11:12, 11.10.2021
Anna09:47, 10.10.2021
0 0
a w sandomierzu przeludnienie 09:47, 10.10.2021