W laboratorium Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego w Sandomierzu będą najprawdopodobniej wykonywane testy na obecność wirusa SARS-CoV-2. Usprawni to diagnozowanie podejrzanych o zakażenie.
Dyrekcja sandomierskiego szpitala na początku kwietnia zwróciła się do ministra zdrowia z prośbą o zgodę na uruchomienie laboratorium diagnostyki koronawirusa. Odpowiedzi ministerstwa jeszcze nie ma, ale - jak poinformował starosta Marcin Piwnik - jest akceptacja ze strony wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Dlatego zostały podjęte już konkretne działania.
- Zamówiliśmy w Stanach Zjednoczonych sprzęt, który pozwoli na przebadanie w ciągu doby 40-50 próbek na obecność koronawirusa. Liczymy na to, że w najbliższych czterech tygodniach aparatura do nas dotrze i będziemy mogli uruchomić diagnostykę - powiedział starosta sandomierski.
Laboratorium ma się mieścić w wolnych obecnie pomieszczeniach przy pracowni histopatologicznej. Musi tam powstać specjalna komora laminarna. Prace remontowe ruszyły.
Szpital wspólnie z powiatem planował sfinansować przedsięwzięcie ze środków zewnętrznych. Jednakże, aby przyspieszyć możliwość uruchomienia diagnostyki, postanowiono zaangażować sandomierskie samorządy i wspólnie z nimi pokryć koszty. Jak poinformował Marcin Piwnik, gminy zadeklarowały już pomoc w wysokości po 25 tysięcy złotych. Powiat i miasto Sandomierz mają przeznaczyć po 50 tysięcy złotych.
Co z kadrą? Starosta odpowiedział, że rozmawiał na ten temat z wojewódzkim inspektorem sanitarnym. W Kielcach pracownicy sandomierskiego laboratorium mieliby przejść odpowiednie szkolenia.
Dr Marek Kos, dyrektor Szpitala Specjalistycznego podkreślił, że pracownia będzie pełnić ważną rolę również po ustaniu epidemii koronawirusa. - W laboratorium można będzie wykonywać również między innymi badania w kierunku wirusów grypy czy wirusowego zapalenia płuc. Zapewniam, że się przyda - mówił dr Kos.
Więcej na ten temat w "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz