Kontrolerzy z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego potwierdzają, że podczas rewitalizacji centrum Nowej Dęby doszło do licznych nieprawidłowości. Wykazują niedoróbki i fuszerki oraz braki w dokumentacji inwestycji.
W pokontrolnym protokole piszą o naruszeniu prawa zamówień publicznych i niedopełnianiu obowiązków przez urzędników. Planty i sąsiadujący z nimi miejski park - tak zwany "Koziołek Matołek" - zostały oddane do użytku w październiku minionego roku. Program rewitalizacji centrum miasta kosztował ponad 5,5 miliona złotych i w większości został sfinansowany z unijnych pieniędzy.
W przypadku zagospodarowania placu im. mjr. Gryczmana, terenu wokół Samorządowego Ośrodka Kultury oraz "Koziołka Matołka" kontrolerzy stwierdzili wady w wykonaniu niemal wszystkich ułożonych tam nawierzchni: asfaltowych, betonowych, z płyt granitowych oraz z kamiennej kostki brukowej. Wskazano także między innymi na złe wykonanie murków.
- Kontrola przeprowadzona przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego potwierdziła wszystkie moje podejrzenia, a nawet wykazała nieprawidłowości, których ja wcześniej nie wskazywałem. Mowa na przykład o złamaniu prawa zamówień publicznych czy prawa budowlanego - mówi radny Marek Ostapko, który od dawna głośno mówił że największa od lat nowodębska inwestycja jest bublem. - Urząd Marszałkowski wezwał gminę do realizacji programu naprawczego rewitalizacji centrum. Termin jego zakończenia to 25 czerwca. Z tego, co obserwuję na miejscu, nie zostanie on jednak dotrzymany, ponieważ wykonawca tej inwestycji nie przystąpił do wymiany krzywych murków ani zapadniętych i odbarwionych płyt granitowych. A między innymi do tego był zobowiązany w tym programie. Nie wiem, co jest przyczyną takiej sytuacji. Wiem za to, że jeśli termin wykonania napraw nie zostanie dotrzymany, to gmina będzie narażona na straty finansowe - nie dostanie trzeciej transzy unijnej dotacji.
Chodzi o ponad milion złotych. Niezależnie od tego, czy program naprawczy zostanie zrealizowany w terminie, czy też nie, kontrolerzy wskazali nieprawidłowości przy realizacji inwestycji, przez które gmina straci część dotacji.
W protokole czytamy między innymi, że prace budowlane związane z rewitalizacją terenów zielonych rozpoczęto z ponaddwuletnim opóźnieniem w stosunku do planowanego terminu. Miały ruszyć się w kwietniu 2011 roku, a wystartowały dopiero w czerwcu 2013. Przekroczenie terminu dwóch lat wskazano jako złamanie prawa budowanego. W wyniku tego błędu gmina straci ponad 25 tysięcy złotych unijnego dofinansowania.
Kontrolerzy wytknęli urzędnikom także, że zamontowane w podłożu oświetlenie punktowe wykonano przy użyciu innych materiałów niż zakładano w projekcie, a wykonawca prac nie przedstawił dokumentów stwierdzających, że są to materiały równoważne. Z tego powodu dofinansowanie zmniejszono o kolejne 6,7 tysiąca złotych. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz