SANDOMIERZ. Tłumy wiernych przeszły ulicami Sandomierza w procesji Bożego Ciała.
Uroczystość rozpoczęła msza św. odprawiona w kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Później wierni przeszli główną ulicą miasta, zatrzymując się przy czterech ołtarzach. Pierwszy znajdował się przy skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej i Mickiewicza, drugi u zbiegu ulicy Koseły i Mickiewicza, trzeci na wysokości cmentarza katedralnego, a ostatni przy kościele seminaryjnym św. Michała Archanioła.
- Dzisiejszy sandomierski upał przypomina trochę klimat Ziemi Świętej. Także sceneria porównywalna jest do tej, jaka towarzyszyła Panu Jezusowi podczas jego ziemskiej misji. Myślę w pierwszej kolejności o gromadzących się wokół niego rzeszach ludzi. Jestem przekonany, że tak samo jak wtedy, Chrystus patrzy na nas z miłością, otwiera szeroko swoje ramiona, chce każdego przygarnąć, napełnić pokojem i radością, umocnić swoim słowem. Dlatego pozostał obecny w najświętszej Eucharystii i daje się nam, jako pokarm do pożywania pod postaciami chleba i wina - pokarm na życie wieczne, zaczątek nieśmiertelności - mówił biskup przy ostatnim ołtarzu.
Hierarcha podkreślił, że procesja była także znakiem przywiązania do Kościoła i katolickiej tradycji, która staje się ostatnio przedmiotem pogardy i kpiny.
- To była nasza odpowiedź dla stojących za tym środowisk i konkretnych osób, aby przestały szargać to, co dla nas najświętsze. Bóg jest oczywiście większy, potężniejszy, niż ci, którzy przeciwko niemu występują - powiedział biskup Nitkiewicz.
Ordynariusz zaapelował do zgromadzonych o solidarność z mieszkańcami Wierzchowisk na wschodzie diecezji, gdzie wskutek gwałtownej burzy zostało podtopionych prawie 400 budynków.
Procesja zakończyła się błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.
fot. Diecezja Sandomierska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz