Zamknij

Większa kasa dla radnych i wójta

18:05, 05.03.2013 TN Aktualizacja: 08:35, 13.03.2013
Skomentuj

Witold GarnuszekRadni Samborca podtrzymali decyzję sprzed kilku miesięcy i ponownie zagłosowali za podwyższeniem uposażenia wójta Witolda Garnuszka (na zdjęciu) i swoich diet. Tym razem odbyła się burzliwa dyskusja, nie brakowało krytycznych głosów.

O kontrowersjach związanych z przyjęciem przez samborzeckich radnych uchwał gwarantujących im podwyżki diet, a wójtowi uposażenia pisaliśmy w styczniu. Teraz do tematu wracamy, bo konieczna była interwencja wojewody świętokrzyskiego, aby radni z gminy Samborzec jeszcze raz pochylili się nad uchwałami.

Radni przegłosowali podwyżki na sesji 18 grudnia, ale okoliczności jej zwołania były na tyle kontrowersyjne, że wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba zasugerowała radnym, grożąc skierowaniem sprawy do sądu, powtórne przegłosowanie uchwał. A chodziło o tryb zwołania grudniowej sesji; radny Stanisław Baska, który nie był na niej obecny, skierował w tej sprawie skargę do wojewody. Radni mieli nie otrzymać na czas porządku obrad sesji, wątpliwości budził także sposób poinformowania radnych, ale też opinii publicznej o sesji. W informacji zamieszczonej na stronie internetowej gminy nie było słowa o tym, jakie uchwały będą przyjmowane. Ostatecznie grudniowa sesja odbyła się bez udziału sołtysów i publiczności, tylko w gronie gminnych urzędników i radnych. Tuż po niej padały argumenty, że radni chcieli bez zbędnego rozgłosu załatwić sobie podwyżki. Efekt był odwrotny.

Głosowania powtórzono więc na sesji, która odbyła się w ostatni wtorek lutego. Tym razem sala obrad była pełna. Przewodniczący Rady Gminy w Samborcu, Mieczysław Piątek, przyznał, że do tej chwili nie otrzymał pisma od wojewody, niemniej jednak, ze względu na spore emocje związane z tą sprawą, postanowił z własnej inicjatywy ponownie wprowadzić do porządku obrad sesji projekty uchwał dotyczące podwyżek. - Teraz przyznaję, że jeśli chodzi o tryb zwołania tej grudniowej sesji, ewidentnie zostały naruszone pewne zasady. Niemniej jednak, gdyby radny Baska przyszedł wówczas do mnie, a nie pisał od razu skargi do wojewody, na pewno znaleźlibyśmy jakieś rozwiązanie, aby te uchybienia naprawić. A tak sprawa została rozdmuchana i nagłośniona, nie wiem, może ktoś chciał dzięki temu zaistnieć - mówił przewodniczący.

Stanisław Kiliański zarzucił byłemu przewodniczącemu radny gminy, Stanisławowi Basce, że z jego winy radni dopiero teraz będą głosować za podwyżkami. - Gdy na początku kadencji niemal wszystkie rady podwyższały sobie diety, to pan się trzymał tego, co było, bo pan był przewodniczącym i miał pan najwięcej. Dlatego między innymi został pan odwołany - mówił. - Trudno polemizować z takimi głupimi tezami, czasem lepiej opuścić zasłonę milczenia. Mimo wszystko cieszę się, że o takich sprawach, jak podwyżki, rozmawia się publicznie. Mieszkańcy mają prawo o tym wiedzieć - ripostował radny Baska. (...)

Józef Żuk

Więcej w papierowym wydaniu "TN".

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

mieszkaniecmieszkaniec

0 0

No tak, władza zawsze sobie da radę. Dla wielu dieta radnego jest drugą wypłatą, stałą od wilu lat. Jedyny sposób, aby oderwać ich (wójtów i burmistrzów też)od koryta, to wprowadzenie kadencyjności, dwie kadencje i koniec. Wtedy moze by sie bardziej starali darmozjady. 20:27, 07.03.2013

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%