Kultywowanie tradycji ułańskich w naszym regionie zatacza coraz szersze kręgi. Nie ma w tym nic dziwnego. Kiedyś wielu mieszkańców tego terenu służyło w kawalerii. Dziś powstają stowarzyszenia i grupy rekonstrukcyjne wzorujące się na przedwojennych pułkach polskiej jazdy. Jednym z prekursorów tego zjawiska jest Józef Turbiarz z Sokolnik.
- W sumie to nie miałem wyjścia. Można powiedzieć, że zamiłowanie do koni mam w genach. Dziadek był ułanem jazłowieckim, jego brat tak samo. W rodzinie babci też roiło się od kawalerzystów. Wyrastałem w ułańskiej atmosferze i miałem zaszczyt poznać wielu byłych ułanów. Ci ludzie zawsze trzymali się razem - opowiada Józef Turbiarz, który, racji postury, często "angażowany" jest do roli marszałka Józefa Piłsudskiego. - Jest z tym trochę śmiechu. Jakiś czas temu grupa dzieciaków z gminy Gorzyce była na wycieczce w Warszawie. W muzeum zobaczyły zdjęcie marszałka i zaczęły wołać do opiekunów, że na fotografii jest sołtys z Sokolnik. Przewodnik podobno zbaraniał - mówi ze śmiechem...
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz