Wójt Obrazowa KRZYSZTOF TWOREK (na zdjęciu) zwolnił dyscyplinarnie jednego ze swoich pracowników. Ten sprawę skierował do sądu, domaga się przywrócenia do pracy. Nie wyklucza również, że wytoczy wójtowi kolejny proces, o mobbing. Wójt uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Pierwsza rozprawa przed sandomierskim sądem pracy miała się odbyć na początku stycznia. Sąd jednak ze względów formalnych, odroczył ją do połowy lutego. Zarówno wójt Tworek, jak i zwolniony pracownik Jan Wiącek, były już kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w Obrazowie, są przekonani o swoich racjach. - Mam wrażenie, że od początku nie przypadłem do gustu nowemu wójtowi.On zawsze wszystko wiedział lepiej. Czułem się szykanowany, a gdy wreszcie zdecydowałem, że odchodzę z pracy i chciałem uzgodnić z wójtem warunki, on wręczył mi wypowiedzenie dyscyplinarne. Nie miałem wyjścia, musiałem skierować sprawę do sądu. Każdy by tak zrobił na moim miejscu, bo dyscyplinarka to jest dyskwalifikacja na rynku pracy, szczególnie że ja jestem tuż przed emeryturą- mówi J. Wiącek.
Wójt jednak nie zgadza się z tymi zarzutami: - Uważam, że miałem podstawy do wręczenia panu Wiąckowi wypowiedzenia dyscyplinarnego, ponieważ w moim mniemaniu naruszył on obowiązki pracownicze. Nie wykluczam jednak, że zawarcie ugody przed sądem jest możliwe. Jeszcze możemy się dogadać. Jan Wiącek jest urzędnikiem z wieloletnim stażem i co jak co, ale na pracy w administracji samorządowej się zna.
Piastował już różne stanowiska, przed laty był nawet przez dwie kadencje wójtem w Nowej Słupi, a także zastępcą burmistrza Annopola. Nie ukrywa, że zna funkcjonowanie samorządu od podszewki, dlatego w 2009 roku, jeszcze za poprzedniego wójta, zdecydował się wziąć udział w konkursie na stanowisko kierownika Zakładu Gospodarki Komunalnej w Obrazowie. Konkurs wygrał i w maju 2009 roku objął stanowisko. Pełnił je do końca października 2012 roku, gdy został zwolniony dyscyplinarnie już przez nowego gospodarza gminy. Nie ukrywa, że z poprzednim wójtem współpraca przebiegała bez zarzutów.
Problemy zaczęły się po wyborach. Rozpoczęło się od normalnej rozmowy, jak to zwykle bywa, gdy przychodzi nowy szef i chce po-znać swoich pracowników. Nic wówczas nie wskazywało, że współpraca obu panów za-kończy się w sądzie. (...)
Józef Żuk
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
dfg14:17, 17.01.2013
0 0
No,no, aczyna się robić ciekawie. Może młody wójt wreszcie sobie weźmie na wstrzymanie. Myślę ,z eniedługo wypłynie kolejna sprawa o mobbing. To dopiero początek!!! 14:17, 17.01.2013
;)14:51, 17.01.2013
0 0
Alleluja że ten człowiek już nie pracuje w Gminie Obrazów!!! Takiego chamskiego i bezdusznego człowieka jak Pan Wiącek w życiu jeszcze nikt nie spotkał!!!
Podpisuję się obiema rękami pod decyzją Pana Wójta Krzysztofa Tworka. I mama nadzieję że pozytywnie zakończy się ta sprawa zarówno dla Gminy jak i Pana Wójta!!!! 14:51, 17.01.2013
Ala17:33, 17.01.2013
0 0
No to jak w końcu, skoro miał podstawy to się będzie dogadywał, czyli nie miał podstaw.
Chyba, że kupeczke wójcina robi w porteczki ze strachu bo jak zwykle niezgodnie z prawem postapił. 17:33, 17.01.2013
Teofil20:18, 17.01.2013
0 0
Zawsze wq[...] mnie te wsiowe obyczaje, wojenki. 20:18, 17.01.2013
drab19:47, 20.01.2013
0 0
Ciekawe jak wójt się z tego wyplącze. Jak przegra proces to sie skompromituje jeszcze bardziej, a skoro mysli o zawarciu ugody, to chyba zaczyna pękać. Poczeakamy na finał tej sprawy, moze w między czasie wypłyną też inne... 19:47, 20.01.2013