W kwietniu przypada 79. rocznica zbrodni katyńskiej. Dziś niewiele się o tym mówi, a jedynie "odfajkowuje" kolejne rocznice. Szkoda, bo była to zbrodnia bezprecedensowa. Z setek polskich miast i miasteczek nagle zniknęła bezpowrotnie spora część nauczycieli, prawników, lekarzy, urzędników, policjantów.
Gdy dziś myślimy o Katyniu, Starobielsku, Miednoje, Charkowie i innych miejscach kaźni, automatycznie nasuwa się nam skojarzenie "mord na polskich oficerach". Często jednak umyka nam to, że rozstrzelanie przez NKWD 22 tysięcy jeńców (los kolejnych 7000 nigdy nie został wyjaśniony) było czymś znacznie gorszym. Było świadomą eliminacją elity intelektualnej Polski. Znaczna część zamordowanych była rezerwistami. Oficerami Wojska Polskiego byli z obowiązku, ale przede wszystkim byli prawnikami, profesorami i wykładowcami akademickimi, nauczycielami, urzędnikami, lekarzami, dziennikarzami, artystami, właścicielami ziemskimi. Eliminując ich, stalinowscy oprawcy zabijali naród.
Wśród nich byli m.in. ziemianin Roman Greisswald i spółdzielca Klemens Drzewicki. Obaj zginęli wiosną 1940 r. z rąk NKWD. Przypominamy ich sylwetki - nie bohaterów wojennych, ale ludzi, którzy służyli krajowi i społeczeństwu swoją codzienną pracą... (wel)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
KUP e-TN:
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz