Grupa Azoty, potentat na rynku nawozów, ogłosiła, że od środy, 24 sierpnia do odwołania ogranicza produkcję nawozów do minimum technologicznego. Wywołało to olbrzymi niepokój wśród rolników, a także akcjonariuszy spółki, której wartość od razu spadła o 10 procent. Powodem ograniczenia produkcji nawozów są horrendalnie wysokie ceny gazu. Produkujące także nawozy Zakłady Chemiczne "Siarkopol" Tarnobrzeg nie zamierzają iść w ślady Azotów. Wręcz przeciwnie, produkcja idzie pełną parą.
- Wytwarzamy innego rodzaju nawozy, których proces produkcyjny nie wymaga tak dużego zużycia gazu jak w przypadku Azotów. Dlatego nie ma żadnych zagrożeń wstrzymania produkcji - uspokaja Wiktor Stasiak, prezes ZCh "Siarkopol" Tarnobrzeg.
Produkowane w Tarnobrzegu nawozy opierają się na superfosfacie, jednak mogą być, przynajmniej częściowo, zamiennikami tych, których produkcja została w Polsce wstrzymana przez Azoty.
- Nie traktujemy tego jako "bonusa" dla naszego zakładu. Zbyt na produkowane przez nas nawozy jest i bez tego bardzo duży i to mimo wysokich cen spowodowanych kosztami surowców i produkcji. Rynek nawozów jest nieco rozchwiany, ale liczę na to, że to chwilowe zawirowania spowodowane gwałtownym wzrostem cen gazu na giełdach spowodowanym komunikatem Gazpromu dotyczącym ograniczenia przesyłu gazu - mówi W. Stasiak.
fot.materiały spółki
as11:58, 24.08.2022
0 0
dobrze,ładnie będzie pachniało,hura! 11:58, 24.08.2022