Miniony weekend był pierwszym, podczas którego nad Jeziorem Tarnobrzeskim funkcjonował nowy system opłat za wjazd. Nie obyło się bez kłopotów – do wpłatomatów ustawiały się długie kolejki, odpoczywający wciąż też mają spore wątpliwości, co do stosowanych procedur. Straż Miejska, która zajmuje się egzekwowaniem opłat, skoncentrowała się na prowadzeniu akcji informacyjnej, odstępując od karania mandatami.
Czytaj w papierowym
i elektronicznym wydaniu „Tygodnika Nadwiślańskiego”.
KUP e-TN:
3 komentarze
bylem widzialem zdecydowanie przereklamowany ten zalew
„odpoczywający wciąż też mają spore wątpliwości, co do stosowanych procedur.|
Ja mam wątpliwości czy samochody powinny być parkowane na trawie, czy powinni grillować w miejscu gdzie się im zamarzy, czy jest jakiś limit wjeżdżających samochodów? Odnoszę wrazenie, że nie ma i może równie dobrze wjechać 10000 samochodów i nikt się temu nie sprzeciwi. Nie ma nad tym żadnej kontroli.
wjechać może, ale jak nie znajdzie miejsca to wyjedzie