W sobotę, 29 maja, w Domacynach w powiecie mieleckim pies pogryzł dwulatka. Dla dziecka, które z obrażeniami twarzy i głowy trafiło do szpitala, prowadzona jest obecnie zbiórka.
Zdarzenie miało miejsce kilka dni temu. O pogryzieniu 2-latka przez agresywne zwierzę informowaliśmy TUTAJ.
Dramat opisała jego mama. "To wszystko stało się nagle. Mój 2-letni synek Sebastianek bawił się przed domem razem z 5-letnim braciszkiem. Pobiegli w stronę budy, a ja nie zdążyłam ich zatrzymać. Nasz podwórkowy kundelek rzucił się na synka, przewrócił i zaczął kąsać w głowę i twarz. Natychmiast ruszyłam na ratunek. Dosłownie wyrwałam dziecko zwierzęciu z pyska. Synek był cały we krwi, a ja zamarłam z przerażenia.
Śmigłowiec zabrał Sebastiana do szpitala w Rzeszowie. 4 godziny lekarze zszywali jego rany. Synek ma mnóstwo szwów na środku głowy, ale także na czole i powiece. Nadal nie może otworzyć oka i drżę z przerażenia, czy wszystko z okiem w porządku.
Zobacz także: - Pracownicy oświaty z gminy Koprzywnica przebadani - Protest w Opatowie. Nie chcą masztu tuż obok domów - Skwer przy placu 3 Maja w Sandomierzu w nowej odsłonie |
Dziecko bardzo przeżyło ten koszmar. Nadal dostaje leki znieczulające i nie wiadomo jak długo rany będą się goić. Jak mówią lekarze, może to trwać wiele tygodni, będą konieczne następne zabiegi".
Kobieta sama wychowuje trójkę dzieci i będąc świadomą, że leczenie synka będzie kosztowne, postanowiła założyć zbiórkę. Akcję można wesprzeć tutaj.
Źródło/Fot. Pomagam.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz