Zamknij

Zdrajca nie uniknął kary [W najnowszym TN]

18:15, 15.05.2019 JZ Aktualizacja: 19:13, 15.05.2019
Skomentuj

Osławiony tarnobrzeski folksdojcz nie przeżył okupacji. Został zastrzelony, bo zbytnio interesowała go sprawa ukrywającego się w Tarnobrzegu oficera Armii Krajowej.

Leon Dziadosz nie był tarnobrzeżaninem. Przyjechał do miasta w drugiej połowie lat trzydziestych, gdy w okolicy budowano wały przeciwpowodziowe. W sierpniu 1939 roku w Polsce ogłoszono mobilizację. Leon Dziadosz nie stawił się do poboru. Po wybuchu wojny ukrył się na strychu domu "na górce", w Miechocinie. Miał stamtąd znakomity widok na Wisłę i wycofujące się polskie oddziały. Prawdopodobnie już wtedy pracował dla Niemców jako szpieg. Mogą o tym świadczyć poszlaki. Publicznie pojawił się dopiero 13 września 1939 roku, już po zajęciu Tarnobrzega przez Niemców. I natychmiast zaczął robić karierę... (wel)

Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".

KUP e-TN:

 

 

(JZ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%