Po raz kolejny w ciągu ostatniego miesiąca o Stalowej Woli zrobiło się głośno. Opinia publiczna za pośrednictwem ogólnokrajowych mediów została "zaszczepiona" emocjami wokół zachowania dyrektorki jednej z tamtejszych szkół podstawowych.
W części rodziców krew zagotowała się, kiedy wyszedł na jaw popełniony przez urzędniczkę wpis na Facebooku. W nim dyrektorka PSP-11 Joanna Niwierska (używająca nicka Asia Dżoana) zachęcała do dołączenia do Obozu Narodowo-Radykalnego, który we wiadomy sposób "zabłysnął" także w trakcie tegorocznego Marszu Niepodległości. Na tyle zabłysnął, że na forum publiczne powróciły postulaty części polskiej sceny politycznej, aby ONR, jak przed wojną, zdelegalizować. Włączenie się w takim momencie w publiczne propagowanie co najmniej kontrowersyjnej organizacji słowami "ONR Walczy! ONR Czuwa! ONR WIELKĄ POLSKĘ WYKUWA!" byłoby może i śmieszne prawie tak samo jak kultowe już dziś zawołanie "Liga walczy, Liga radzi, Liga nigdy cię nie zdradzi!" z "Seksmisji", gdyby nie fakt, że zabrała się za to osoba kierująca publiczną szkołą, utrzymywaną z podatków płaconych także przez tych, którym do ONR daleko. Zadaniem szkoły publicznej jest zaś, jak zasadnie twierdzą, m.in. wychowywanie dzieci i młodzieży, a niekoniecznie ich indoktrynowanie. A zachęcanie do wstąpienia do organizacji o czytelnym dla każdego, niebudzącym wątpliwości, nacjonalistycznym charakterze i to w formie wpisu opatrzonego fotografią osoby występującej z twarzą zamaskowaną chustą ze znakiem Polski Walczącej znaczna większość rodziców odebrała jako zachętę, zapowiedź lub przynajmniej przyzwolenie na ultrapawicową indoktrynację... (r)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz