Spełnia się czarny sen dzierżawców prowadzących punkty gastronomiczne nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Nie dość, że lato jest wyjątkowo kapryśne, a przez to ruch w interesie niewielki, to przybyło im konkurencji, która nie rywalizowała z nimi w miejskim przetargu na dzierżawę działek nad wodą.
W tym roku miasto zdecydowało się oddać przedsiębiorcom siedem lokalizacji nad jeziorem. Za możliwość prowadzenia na nich handlu zapłacili od 15 tysięcy złotych do 18,5. Za jeden sezon! A umowy podpisano na trzy lata. Ci, którzy postanowili w to zainwestować, liczyli, że tegoroczne lato będzie tak samo upalne jak rok temu i także tym razem niemal co tydzień będą padać kolejne rekordy frekwencji nad jeziorem, a tym samym biznes będzie kwitł. Niestety, przeliczyli się... (rn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz