Kto wie, czy gdyby ławy opozycji nie świeciły w tym dniu pustkami, nie udałoby się radnym "PiS z przystawkami" obalić kolejnej inicjatywy prezydenta miasta, nad którą debatowano na nadzwyczajnej sesji RM Stalowej Woli, zwołanej na wniosek ANDRZEJA SZLĘZAKA.
Sesję zwołano z powodu konieczności terminowego przyjęcia uchwał finansowo-budżetowych w kilku sprawach, ale przy okazji do jej programu trafił projekt uchwały w sprawie zgody rady na bezprzetargowe wydzierżawienie przez miasto na okres 10 lat dwóch działek gruntowych położonych w widłach ulic Staszica i Leśnej.
Po raz kolejny radni zabrali się do majstrowania przy tym terenie, i o mały włos nie podłożyli nogi prezydentowi. Pierwszy raz, kilka lat temu, udało się im storpedować wniosek prezydenta o dokonanie zamiany tej właśnie, dużej działki przy ul. Staszica na inną, położoną w sąsiedztwie elektrowni. Jej właściciel, stalowowolski przedsiębiorca, chciał pozyskać teren pod budowę przy ul. Leśnej kompleksu hotelowo-konferencyjnego. Miasto chciało pozyskać teren przy elektrowni, aby mieć którędy poprowadzić w przyszłości łącznik pomiędzy strefą przemysłową przy ul. Grabskiego a dalszym ciągiem obwodnicy.
Interes miały więc obie strony. Różnica wartości działek miała być rozliczona płatnością. Radni pomysł wdeptali w ziemię i zablokowali ruch prezydenta. Inwestor od hotelu nie miał zamiaru czekać, zainwestował wielką kasę w inne przedsięwzięcie biznesowe. Miasto zostało z niesprzedawalną działką. Opozycja - z satysfakcją, że znów udało się podłożyć nogę nielubianemu przez siebie prezydentowi. Bo żadnej innej korzyści miasto z tego mieć nie mogło.
Przez lata działka była dla miasta tylko obciążeniem, nie przynosząc grosza dochodu. Dwa kolejne przetargi na sprzedaż działki do niczego nie doprowadziły, choć decydowano się znacznie obniżyć cenę.
W końcu przełom nastąpił, kiedy wielką działkę podzielono na dwie duże i jedną drobną, stanowiącą dojazd do jednej z nich. Jedną jej część, położoną niżej i bliżej ul. Leśnej, kupił za 800 tys. zł przedsiębiorca, który niebawem przystępuje do budowy kompleksu gastronomiczno-handlowego z restauracją McDonald`s oraz kolejnym w mieście supermarketem sieci Biedronka. Prace ruszą w końcówce roku, a już wiosną McDrive ma obsługiwać pierwszych konsumentów.
Sprzedaż drugiej działki z "dojazdówką" długo nie wychodziła. Aż w końcu pojawiło się światełko w tunelu. Światełkiem jest inwestor, firma JINBO International Limited reprezentowana przez Amerykanina polskiego pochodzenia, która zamierza postawić w tym miejscu hotel mogący wypełnić białą plamę na mapie stalowowolskich usług.
- Według mojej wiedzy każdego dnia 40-50 osób przyjeżdżających do naszego miasta w sprawach biznesowych z Azji, USA, Niemiec, Austrii czy Skandynawii nie ma się gdzie zatrzymać. Decydują się wynająć hotel w Rzeszowie, Sandomierzu. Lublinie czy Janowie Lubelskim, bo u nas nie ma takiej klasy obiektu. Tu już nie chodzi tylko o wstyd, ale i o pieniądze, które w naszym mieście nie zostają... - grzmiał do radnych przedsiębiorca Antoni Kłosowski i przewodniczący RM w jednej osobie, silnie lobbujący na rzecz krążących na orbicie Stalowej Woli inwestorów maści wszelakiej.
Inwestor, jak przedstawił to przewodniczący, początkowo planował wybudować hotel na 300 miejsc (obecnie Stalowa Wola dysponuje... 315 miejscami we wszystkich hotelach), aby ostatecznie skorygować ten plan do ok. 100 miejsc. Siedmiopiętrowy hotel miałby stanąć na działce o powierzchni ponad 82 arów, na zalesionej obecnie górce położonej bezpośrednio obok złożonego z 3 bloków osiedla przy Staszica 3. Dojazd do ul. Leśnej miała gwarantować tej posesji działeczka w formie paska terenu o powierzchni 340 mkw.
Ten cały "kompleks terytorialny" miałby zostać oddany inwestorowi w 10-letnią dzierżawę z pominięciem przetargu. Jak informuje A. Kłosowski, powołując się na rozmowy z potencjalnym inwestorem, hotel po wybudowaniu i wyposażeniu ma wejść w skład sieci hotelarskiej ze Skandynawii. Ma zapewnić pracę 100-120 osobom i ma reprezentować, jak to określił przewodniczący, "klasę 3,5-4-gwiazdkową", być wyposażony m.in. w kasyno, baseny i spa. (...)
Jerzy Reszczyński
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz