Zamknij

Kolejarze jak "Animalsi"

12:45, 17.02.2013 TN Aktualizacja: 12:46, 17.02.2013
Skomentuj

DSC_0039 (Medium)Dyżurnych ruchu z tarnobrzeskiej stacji kolejowej "Sobów" i drugiej znajdującej się nieopodal dworca PKP (przy ulicy Dworcowej) łączy zamiłowanie do zwierząt, tych bezdomnych -porzuconych i skrzywdzonych przez poprzednich właścicieli.

Kolejarze z Sobowa na stałe opiekują się pięcioma kotami, kilka innych mniej oswojonych karmią od czasu do czasu, gdy akurat zapuszczą się w okolice stacji.

- Rudego, ktoś wyrzucił z pociągu. Czarna kocicę jakiś idiota wywalił z samochodu w reklamówce, na zakręcie obok stacji. Gdybym podejrzewał co się stanie, to zapisałbym numer rejestracyjny, bo byłem przy tym. Auto minęło mnie i jakieś pięćdziesiąt metrów dalej pasażer cisnął reklamówkę przez okno - mówi Jan Danielewicz, dyżurny ruchu ze stacji "Sobów". - W środku były dwa kotki, jeszcze ślepe, malutkie. Jeden zginął na miejscu, a drugiego, a w zasadzie drugą uratowałem. Pozostała trójka, którą się opiekujemy, to jej dzieci.

Pan Jan jadąc do pracy za każdym razem kupuje kilogram karmy, który znika wciągu jednego dnia. Jego koledzy na swoich zmianach także dokarmiają koty.

- Jeden nawet gotuje im jakieś zupy, makarony. Głodne nie chodzą na pewno. Wręcz przeciwnie, są "wypasione". Niczego im nie brakuje - zaznacza nasz rozmówca.

Koty faktycznie są zadbane. Jedne wylegują się wśród kolejarzy i łaszą do nich, inne są trochę bardziej dzikie i raczej nie pozwalają się dotknąć. Gdy pan Jan, lub któryś z jego kolegów je woła posłusznie przybiegają. To nie jest jednak tak sielankowa opowieść, jak mogłoby się wydawać. Ta historia ma bowiem też swoją ciemniejszą stronę, spływającą krwią i przesiąkniętą przeraźliwym piskiem kaleczonych zwierząt. Kocie życie na kolei jest wyjątkowo niebezpieczne. Szczególnie dla młodych, poznających dopiero świat kotków.

- Nie ma co oszukiwać. Pociągi zabijają koty. Wiele razy znajdowaliśmy martwe zwierzęta z obciętymi głowami, przecięte na pół, czy mocno okaleczone, na przykład bez jednej łapy. To strasznie przykry widok - przyznaje dyżurny ruchu z Sobowa, (...)

Więcej w papierowym wydaniu TN.

Rafał Nieckarz

(TN)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%