Przed piłkarzami Siarki Tarnobrzeg pierwsze w tym roku wyjazdowe spotkanie o drugoligowe punkty.
Dziś o godzinie 14., podopiecznych trenera Włodzimierza Gąsiora czeka starcie pod Jasna Górą z trzecim w tabeli Rakowem Częstochowa. Rywal, podrażniony pechowa porażką w Radomiu z tamtejszym Radomiakiem 0:1 (gol stracony w 90.min.), będzie chciał zrehabilitować się przed własną publicznością i umocnić swoją pozycję "na pudle", gwarantującą promocję na zaplecze ekstraklasy, bo tego oczekują odmiejscowych piłkarzy klubowi włodarze, a przede wszystkim fani Rakowa.
W Tarnobrzegu presji na wynik nie ma, ale to nie oznacza, że "Siarkowcy" do Częstochowy udali się w celach turystycznych.
Tarnobrzeżanie w znakomitym stylu rozpoczęli wiosenne zmagania, wygrywając prestiżowe derby ze Stalą Stalowa Wola i awansowali na czwarte miejsce w tabeli gwarantujące baraż o awans do I ligi.
- Mecz ze Stalową to już historia i nie zamierzamy żyć wspomnieniami, a walczyć o kolejne punkty. Z takim też nastawieniem udajemy się do Częstochowy. Cieszy mnie to, że w tym meczu będę miał możliwość skorzystania z "kartkowiczów": Marcina Stefanika, Marcina Stromeckiego i Tomka Przewoźnika, co w naszej sytuacji kadrowej, gdzie niektórzy leczą urazy ma bardzo duże znaczenie - mówi Włodzimierz Gąsior, trener Siarki Tarnobrzeg.
Początek sobotniego spotkania o godzinie 14.
(zb)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz