Wbrew uchwale niżańskiej Rady Miejskiej radny dostał wypowiedzenie z pracy, choć nikogo nie zgwałcił, ani nie obrabował. Najlepsze jest to, że jego pracodawcą jest wojewoda, który stoi na straży przestrzegania prawa przez samorządy.
Zwolnienia z pracy, z przyczyn jak najbardziej politycznych (choć czasami ubranych w jakieś mało istotne argumenty), stały się normalną praktyką kolejnych rządów po 1989 r. W zasadzie nikt już się nie dziwi, że każda nowa ekipa zaczyna od gruntownego "czyszczenia" stanowisk po poprzednikach. Należy dodać, że to "czyszczenie" sięga nawet struktur powiatowych danej instytucji centralnej, np. komend powiatowych policji i straży pożarnej, a nawet biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa... (pn)
WIĘCEJ W NAJNOWSZYM WYDANIU "TYGODNIKA NADWIŚLAŃSKIEGO" LUB eTN.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz