Przyrównywano go do Sandora Petőfiego, legendarnego wieszcza węgierskiego, był jak on symbolem pokolenia, które stanęło do walki o wolność, rzucając na szalę własne życie. Józef Mączka, ułan, tajny kurier i najlepszy poeta Legionów Polskich pochodził z Zaleszan, które wówczas leżały w powiecie tarnobrzeskim.
Na prawie wszystkich zachowanych zdjęciach ma marsową minę, wygląda, ubrany w ułański mundur, jak młodzieniec z plakatu werbunkowego - modelowy groźny żołnierz. Sprawia wrażenie takiego, który przy lada okazji złapie za szablę. I Józef Mączka rzeczywiście taki był - nie znał strachu na polu bitwy. "LULO"
IDZIE NA WOJNĘ
Józef Mączka urodził się w Karczmiskach, przysiółku Zaleszan, 2 czerwca 1888 r. Jego ojciec Franciszek był dzierżawcą majątku ziemskiego. Dzieci wychowywał na prawych Polaków. Nie przypadkiem - sam mając 13 lat, gdy wybuchło powstanie styczniowe, uciekł z domu, przedostał się do zaboru rosyjskiego i dołączył do jednego z powstańczych oddziałów. Pierwszymi lekturami, które czytano Józiowi, były patriotyczne opowieści i sienkiewiczowska "Trylogia". Nic więc dziwnego, że mały "Lulo", bo tak mówił o sobie Józef Mączka w dzieciństwie, już jako 4-latek zachwycał otoczenie recytując wiersz Kornela Ujejskiego "Pogrzeb Kościuszki"... (wel)
Więcej w papierowym i elektronicznym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz