Czy warto być aktywnym, czasami bezkompromisowym, broniąc ważnych racji społecznych, a przy okazji narażając się na pomruki gniewu przedstawicieli władz? Poniższe przykłady świadczą, że tacy ludzie nie zostają zapomniani.
Od wiosny 2014 r. regularnie informowaliśmy na łamach "TN" o protestach spowodowanych zmianą przebiegu trasy ekspresowej S19 w powiecie niżańskim - od Zarzecza, przez Nowosielec, po Jeżowe. Przedstawialiśmy racje mieszkańców i ich liderów, którym trudno było (i wciąż jest) pogodzić się z wyborem dokonanym przez GDDKiA, przyklepanym następnie decyzją środowiskową wydaną przez RDOŚ w Rzeszowie.
Jak więc po wyborach samorządowych potoczyły się losy głównych bohaterów zdarzeń? Józef Głuszak, 53-letni rencista, od poprzedniej niedzieli radny Rady Gminy Jeżowe, znany jest opinii publicznej z działalności na rzecz zmiany wariantu trasy S19. Wiosną mówił nam, że mieszkańcy jego miejscowości chcą, by "ekspresówka" przebiegała przez gminę, ale poza gospodarstwami, co zapobiegłoby wyburzeniom, wysiedleniom i protestom.
- Ominięcie terenów zabudowanych i przesunięcie trasy S19 z węzłem Jeżowe Podgórze poza teren zabudowany wsi jest warunkiem uspokojenia nastrojów społecznych - przekonywał. Kilka lat temu współorganizował Społeczny Komitet Sołectwa Jeżowe Podgórze. I to w jego imieniu rozpoczął w tym roku współpracę z podobnymi komitetami z Zarzecza i Nowosielca. Ich owocem była m.in. wspólna majowa manifestacja mieszkańców kilku miejscowości przed Urzędem Wojewódzkim w Rzeszowie.
Józef Głuszak, jako radny i sołtys Jeżowego Podgórza, doprowadził do przyjazdu na zebranie wiejskie poświęcone trasie S19 długo oczekiwanej delegacji Oddziału GDDKiA z Rzeszowa z dyr. Wiesławem Sową na czele. Wkrótce wraz z kolegami z Zarzecza i Nowosielca oprotestował do Głównego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie decyzję środowiskową na budowę S19. Teraz czekają na zakończenie trwającego od kilku miesięcy postępowania administracyjnego.
W rozmowie z "TN" podkreślił, że zaufanie mieszkańców nie wynika tylko z jego zaangażowania w sprawę przebiegu S19. - Poświęcam sporo czasu na pracę społeczną. Po prostu chętnie pomagam współmieszkańcom - tłumaczy to, że radnym będzie już po raz czwarty.
Tadeusz Surdyka, 55-letni właściciel firmy hydraulicznej w Nowosielcu, radnym Rady Gminy Nisko został po raz pierwszy. Chyba na złość tym, którzy mieli reprezentować interesy mieszkańców jego miejscowość, a tego nie robili. I właśnie za - jego zdaniem - bierność i uległość władzy, obaj dotychczasowi radni przepadli w ostatnich wyborach.
Tadeusz Surdyka wspomina, że ponad rok temu zorientował się, że przebieg S19 w wariancie WS9 ulegnie zmianie. - Zobaczyłem przelatujący nad wsią helikopter z kamerami i coś mnie tknęło. Zacząłem szukać w internecie wypowiedzi polityków i urzędników w sprawie S19, prześledziłem wszystkie decyzje i dokumenty dotyczące wariantów trasy. I przekonałem się, że chcą nas załatwić po cichu - przypomina.
Wspólnie z innymi założył komitet społeczny, w którego organizacji pomógł Marek Stępak ze Społecznego Komitetu Sołectwa Jeżowe Podgórze (od ostatnich wyborów samorządowych wójt jeżowskiej gminy).
- Na początku grudnia 2013 r. na burzliwym zebraniu wiejskim przekazaliśmy burmistrzowi list protestacyjny podpisany przez 641 mieszkańców Nowosielca. Stwierdziliśmy, że wariant WS9, wybrany przez GDDKiA trzy lata wcześniej, jest znacznie tańszy niż ten, za którym opowiada się gmina Nisko. I że po zmianie wariantu będą wysiedlenia i wyburzenia, że stracimy 30 dużych działek budowlanych, a wieś zostanie przez ekspresówkę odcięta od świata -przypomina.
Wiosną 2014 r. były kolejne protesty, włącznie z pikietą w Rzeszowie, a w końcu zapadła decyzja o starcie w wyborach. - Już nie damy się podzielić, nie ulegniemy. Władza strzeliła sobie w stopę i teraz ma przeciwko sobie mieszkańców trzech dużych miejscowości - mówi radny Surdyka.
Grzegorz Bis (na zdjęciu w środku), 32-letni mieszkaniec Zarzecza, ojciec dwóch córek, właściciel serwisu samochodowego i student Politechniki Lubelskiej, radnym gminy Nisko został - podobnie jak T. Surdyka - po raz pierwszy. (...)
Piotr Niemiec
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz