W ubiegłym tygodniu w siedzibie Kopalni Siarki "Machów" doszło do kolejnego - trudno zliczyć, którego z kolei - spotkania na temat zabezpieczenia przed podtopieniami terenów wokół posiarkowego wyrobiska w Piasecznie. Sprawa wciąż jest w powijakach, mimo iż od dawna wiadomo, że z końcem 2015 roku skończą się pieniądze na wypompowywanie z wyrobiska nadmiaru wody.
Przed tygodniem pisaliśmy, że grupa samorządowców i parlamentarzystów z województwa świętokrzyskiego kilka miesięcy temu ustaliła, że w końcu podejmie konkretne kroki zmierzające do nowelizacji ustawy, która pozwoliłaby dalej finansować z budżetu państwa wypompowywanie wody. Do dziś jednak nie przyniosło to żadnych konkretnych efektów.
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu w kopalni usłyszeliśmy za to, że jej władze chcą, aby nasi politycy jednocześnie lobbowali w Sejmie na rzecz kompleksowego rozwiązania problemu przez budowę systemu melioracji wokół piaseczeńskiego akwenu. "Jednocześnie", a nie "zamiast" - bowiem nawet jeśli ten projekt udałoby się przeforsować, to na jego realizację potrzeba sporo czasu. To inwestycja na kilka lat, a do czasu jej zakończenia wodę wciąż trzeba będzie wypompowywać ze zbiornika - tak, jak do tej pory.
Tymczasem Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który do końca tego roku finansować będzie działalność kopalni, poinformował już jej władze, że nie widzi możliwości dalszego przekazywania pieniędzy na ten cel. Dziś trzeba prosić "Warszawę" o finansowane dwóch działań naraz, bo poprzednie lata przespano - wychodząc najwyraźniej z założenia, że "jakoś to będzie". (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Bob.17:46, 08.03.2015
0 0
A to ciekawe bo poziom wody w jeziorze jest tak na oko 50 m poniżej okalającego go terenu, więc jak może dojść do podtopienia? Kiedyś jeden z tych dyrektorów Siarkopolu próbował mi wmówić, że do uszczelniania dna zbiornika są niezbędne popioły z elektrowni w Połańcu. Mówił nawet, że ma na to kwity z AGH. A prawda była taka, że Siarkopol miał dil z Połańcem na pozbycie się popiołów przez wpieprzenie ich do jeziora. Cała sprawa się wydała i chłopy z okolicznych wsi zablokowali ten projekt. To tylko czubek góry lodowej tego co robią cwaniaki z Siarkopolu aby żyć dostatnio na posadach które powinny być już dawno polikwidowane. 6 lat zalewali jezioro w Machowie wymyślając równie absurdalne powody. 17:46, 08.03.2015