Związki zawodowe działające w tarnobrzeskim Szpitalu Wojewódzkim zawiązały komitet strajkowy. Zapowiadają, że są gotowe do ogłoszenia strajku. Do 20 sierpnia czekają jednak na wynik rozmów władz województwa z Narodowym Funduszem Zdrowia o możliwości zwiększenia podpisywanych z lecznicą kontaktów, co w mogłoby przełożyć się na wzrost płac.
W poniedziałek związkowcy spotkali się z marszałkiem województwa podkarpackiego Władysławem Ortylem (na zdjęciu z lewej) i członkiem jego zarządu Tadeuszem Piórą. Nie przywieźli oni ze sobą pieniędzy na podwyżki, ale plan, którego realizacja ma sprawić, że w końcu się one znajdą.
- Samorząd województwa ma ograniczone możliwości interweniowania w kwestii zwiększenia kontraktów na świadczenie usług medycznych i powiększenia w ten sposób budżetu szpitala. Naszym zadaniem jest inwestowanie w szpitale wojewódzkie - tak, aby wartość kontraktów rosła poprzez poprawę jakości i potencjalnych możliwości świadczenia tych usług. Jest taki plan dla tego szpitala. Chcemy też zwrócić się do Funduszu, aby rezerwa pod koniec roku była kierowana na zwiększenie kontraktów i płacenie za nadwykonania. Dzięki temu można wygenerować środki, które posłużą do zwiększenia budżetu i jednocześnie zostaną skierowane na podwyższenie płac - mówił W. Ortyl.
- Przeznaczyliśmy 10 milionów złotych na pokrycie strat finansowych w naszych szpitalach. Okazało się jednak, że nie potrzeba na to aż takiej duże kwoty. Sześć milionów, które z niej pozostaną, nie trafi do żadnego innego obszaru, ale zostanie zainwestowane w szpitale, tak aby można było podwyższyć wartość kontraktów. Sprawa nie jest prosta. W tej chwili docierają do nas, nie do końca jeszcze potwierdzone informacje, że NFZ będzie chciał jedynie aneksować kontrakty - nie patrząc na to, że wzrosła jakość i ilość świadczonych usług, ani na to, że zwiększyły się kwalifikacje personelu.
Marszałek mówił, że nie podważa zasadności roszczeń załogi szpitala, i uważa, że we wszystkich instytucjach podległych kierowanemu przez niego urzędowi powinny występować korekty płacowe wynikające z inflacji.
- Mamy świadomość, że zarobki personelu pomocniczego są za niskie w porównaniu do ciężaru wykonywanej pracy. Mam nadzieję jednak, że po tym spotkaniu państwo zrozumieli, że zarząd województwa nie może przekazać środków na wynagrodzenia. Może natomiast na inwestycje i zakup sprzętu - komentował T. Pióro, zapowiadając działania, które w konsekwencji mają przyczynić się do wzrostu płac w tarnobrzeskiej lecznicy.
- W tym roku chcemy przeznaczyć ponad 400 tysięcy na lecznictwo onkologiczne, ponad 600 tysięcy na rentgen dla potrzeb kardiologicznych i ortopedycznych, chcemy też kupić funduskamerę dla okulistyki i przeznaczyć ponad 700 tysięcy złotych na neurologię, aby była ona wielonarządowa, z częścią udarową. Chcemy również, aby w przyszłości powstał tutaj zakład radioterapii. To wszystko powinno docelowo poprawić sytuację szpitala. Na tym etapie będziemy natomiast rozmawiać z NFZ o tym, czy będzie on w stanie znaleźć jakąś kwotę, aby teraz wzmocnić tę placówkę. Nie mówię tutaj o kontrakcie na rok 2015. Kontrakty od pewnego czasu są na niezmiennym poziomie, a przecież wszystkie koszty w szpitalach wzrastają i najwyższy czas, aby zaczęły wzrastać także one.
Związkowcy uważają, że wyczerpały się już wszelkie możliwości "pokojowego" rozwiązania sprawy podwyżek. - Od kilku lat nie ma żadnych podwyżek i nie ma na to żadnych perspektyw, dlatego jesteśmy dziś u progu akcji strajkowej. Dzisiejsze spotkanie z panem marszałkiem dało nam trochę nadziei i czekamy do przyszłego tygodnia na jakieś pozytywne wieści. Nadal jednak przygotowujemy się do strajku. (...)
Rafał Nieckarz
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz