Zamknij

Dlaczego powinniśmy zaszczepić się przeciwko COVID-19? - Rozmowa z lek. med. Januszem Kamińskim

18:14, 03.09.2021 gaw Aktualizacja: 18:15, 03.09.2021
Skomentuj

"Nie warto ryzykować życia i zdrowia" - rozmowa z lek. med. Januszem Kamińskim na temat szczepień przeciwko COVID-19. 

- Dlaczego powinniśmy zaszczepić się przeciwko COVID-19?

- Szczepionka przeciwko COVID-19 jest jedną z tych, które w chwili obecnej należy polecać. Mówię, że "jedną z", ponieważ w tej grupie jest również szczepionka przeciwko grypie czy - zwłaszcza w przypadku osób w wieku 50 plus - szczepionka przeciwko pneumokokom. Wszystkie te choroby, w różnym stopniu, atakują układ odpornościowy. Dlatego obowiązkiem każdego z nas jest pielęgnowanie swojego zdrowia, właśnie poprzez zapewnienie sobie odporności. Zbliża się sezon grypowy, dołącza się do tego pandemia covidowa. Jeżeli te dwie choroby się nałożą, możemy mieć wielki problem z poradzeniem sobie we własnym zakresie, własną odpornością, bez wspomożenia się szczepieniem.

- Wiadomo, że wirus mutuje, czy więc szczepionka może uchronić nas przed zachorowaniem?

- Szczepionka nie chroni przed zachorowaniem. Chroni przed śmiercią i przed powikłaniami spowodowanymi zachorowaniem. Nawet jeżeli dojdzie do jakiejś totalnej konfrontacji z wirusem, dzięki szczepieniu przejdziemy tę chorobę łagodnie. To jest główny cel. Żadna z dostępnych na rynku szczepionek nie zapobiega zachorowaniu w stu procentach. Natomiast na pewno jeżeli dojdzie do infekcji u osoby zaszczepionej, to będzie ona przebiegać łagodnie, bez skutków w postaci śmierci i bez skutków w postaci trwałych pozostałości po zachorowaniu, a tych wbrew pozorom jest dużo.

- Czy łagodny przebieg choroby po szczepieniu dotyczy także nowych odmian wirusa?

- Tak. Wiemy już, że szczepionki jednodawkowe mają dobre notowania jeśli chodzi o wariant delta, ale pozostałe również są dobrym zabezpieczeniem przed ciężkimi postaciami COVID-19.

- Częstym argumentem osób, które wciąż wahają się czy przyjąć szczepionkę, jest to, że nie są one dobrze przebadane.

- I to jest prawda. Ale mamy do wyboru umrzeć na skutek powikłań albo poddać się szczepieniu. Przecież nikt nie mówi, że te szczepionki pod każdym względem są przebadane, ale proszę wziąć pod uwagę, że nie jesteśmy na początku akcji szczepień. Do tej pory zaszczepiły się dziesiątki milionów ludzi na całym świecie. Mamy już pewne doświadczenie w tej kwestii i jak dotąd żaden kraj nie wycofał się z akcji szczepień. Można mówić jedynie o wycofywaniu się z niektórych szczepionek.

- No właśnie, u nas nadal szczepi się preparatem AstraZeneca, podczas gdy niektóre kraje go wycofały.

- Ale jest wybór. Jeżeli ktoś sobie nie życzy zaszczepienia Astrą, może wybrać inną szczepionkę. Czytałem niedawno wyniki badań, które przeprowadzili Anglicy na 30 mln osób. Taka liczba badań daje już jakiś obraz sytuacji. Okazuje się, że Astra ma większe powinowactwo do tworzenia małopłytkowości i elementów zakrzepowych w układzie żylnym, w przypadku Pfizera dopatrzono się z kolei powikłań zakrzepowych w układzie tętniczym. Był to znikomy odsetek przypadków, niemniej jednak zostały one udokumentowane. Jest więc podwyższone ryzyko tych chorób po szczepieniu, to prawda, ale zdecydowanie więcej ryzykujemy nie szczepiąc się.

- Czyli mimo wszystko zaszczepić się trzeba?

- Owszem. Powikłania poszczepienne występują po wszystkich szczepionkach. Dużo więcej powikłań jest po szczepionkach przeciwko krztuścowi, mnóstwo powikłań było po szczepionkach przeciwko wściekliźnie, zdarzają się również odczyny poszczepienne po szczepionkach przeciwko tężcowi. Ale nikt nie odważy się zaprzestać szczepień przeciwko krztuścowi, wściekliźnie czy tężcowi. Dziecko niezaszczepione na krztusiec może nie przeżyć choroby, podobnie jest z odrą. Trzeba podejść do tego z pokorą i nie ryzykować zdrowia. Ci, którzy przechorowali COVID-19, żałują, że na czas się nie zaszczepili. Szczególnie jeśli występują u nich powikłania. A powikłania pulmunologiczne, kardiologiczne, gastrologiczne, a nawet dermatologiczne mogą ciągnąć się naprawdę długo. Kobiety, które po przechorowaniu straciły włosy, przeżywają dramat, a dermatolodzy dopiero zastanawiają się jak to leczyć.

- Czy pacjent, który chce się zaszczepić, ale z uwagi na swoje schorzenia ma pewne obawy, może skonsultować się z lekarzem, licząc na to, że pomoże mu podjąć decyzję?

- Każdy taki pacjent powinien zostać potraktowany indywidualnie. Trzeba przede wszystkim sprawdzić jaki rodzaj powikłań zakrzepowych u niego występuje, czy żylne czy tętnicze, i w nawiązaniu do tego o czym mówiliśmy wcześniej, wybrać szczepionkę. Druga rzecz, trzeba indywidualnie podejść do historii choroby pacjenta, żeby ustalić jakie zagrożenie może wynikać z tego, że nie podda się szczepieniu. Na tę chwilę nie ma bezwzględnych przeciwwskazań do zaszczepienia się. Dużo większym ryzykiem jest narażenie się na przechorowanie. Jeżeli ktoś ma wielochorobowość, nie przeżyje. Z jednej strony na szali jest życie, a z drugiej szukanie ewentualnych skutków ubocznych. Zdecydowana większość ludzi przechodzi odczyny poszczepienne w zasadzie bezobjawowo, a nabiera odporności. Naprawdę nie warto ryzykować.

- Dziękuję za rozmowę.

(gaw)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%