Zamknij

Hospicjum to dom opieki, a nie źródło zarazy [W najnowszym TN]

19:01, 13.05.2020 KR Aktualizacja: 18:24, 14.05.2020
Skomentuj

W najnowszy wydaniu Tygodnika Nadwiślańskiego znajdziecie obszerną rozmowę z Marią Walczyną - zastępca dyrektora Hospicjum św. Ojca Pio w Tarnobrzegu oraz Ewą Szustalik - pielęgniarką oddziałową oddziału psychiatrycznego Hospicjum.

Poniżej możecie przeczytać kilka jej fragmentów:

- W ostatnim czasie, kiedy w Hospicjum pojawiło się  kilka przypadków zachorowań na COVID-19, o Waszej placówce zrobiło się głośno. I nie był to rozgłos, jakiego można sobie życzyć. Zaczęło się od sandomierskiej neurologii, gdzie jak wiadomo, wystąpiło ognisko  zakażenia. Cztery pielęgniarki tam pracujące są zatrudnione również w Hospicjum. Dwie z nich zachorowały. To z tamtej lecznicy wirus trafił do Was?

E.S.: - Tak. My mamy stałych pacjentów. U nas nie ma rotacji jak w szpitalach, gdzie jeden pacjent przychodzi, inny wychodzi. Pacjenci naszej placówki się nie zmieniają, zmienia się natomiast personel, który pracuje na zmiany. Kiedy na neurologii w Sandomierzu wykryto ognisko zachorowań i okazało się, że jedna z pracujących u nas pań ma wynik dodatni, od naszych pacjentów i personelu profilaktycznie pobrano wymazy. U jednej pacjentki wyszedł wynik dodatni. Gdy tylko otrzymaliśmy wiadomość z sanepidu, natychmiast pacjentka została przewieziona do szpitala w Łańcucie. Kilka dni później sytuacja się powtórzyła, u drugiej pacjentki. Znów poprosiliśmy o profilaktyczne wymazy u personelu i pacjentów. Okazało się, że pacjentka oddziału "B" jest zarażona. Zastosowano więc podobną jak wcześniej procedurę, czyli telefon do szpitala w Łańcucie i przewiezienie tam pacjentki. Był również przypadek że jeszcze jedna nasza pacjentka zaraziła się koronawirusem, ale nie w naszym Hospicjum, lecz w tarnobrzeskim szpitalu. (...)

- Przypadki zakażeń w placówkach opieki długoterminowej wywołały społeczną dyskusje na temat tego, czy pielęgniarki powinny pracować w dwóch miejscach jednocześnie. Również w naszych mediach społecznościowych pojawiły się takie głosy pod adresem Waszej placówki. Nie uważacie Panie, że to ułatwia rozprzestrzenianie się wirusa?

E.S.: - Ideałem byłoby gdybyśmy miały personel pracujący w jednym miejscu. Ale jest to nierealne, ponieważ brakuje pielęgniarek i opiekunów medycznych. Pielęgniarki pracujące na więcej niż jednym etacie od wielu lat łatają dziury w systemie opieki zdrowotnej. (...)

- Spotykacie się Panie z przejawami hejtu ze strony sąsiadów czy innych osób, które wiedzą gdzie pracujecie?

E.S.: - Jedna z koleżanek opowiadała, że w sklepie ktoś odsunął się od niej, innej mąż na spacerze z psem został zaatakowany słownie, bo skoro jego żona pracuje w Hospicjum, to powinien siedzieć w domu. Odpowiedział, że jego żona od lat tam pracuje i nie zwolni się dlatego, że sytuacja jest taka, a nie inna. To są sytuacje sporadyczne, ale się zdarzają i są dla nas przykre...

Czytaj w papierowym

i elektronicznym wydaniu "TN".

KUP e-TN:

(KR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%